Wypoczynek w parku krajobrazowym zamienił się w koszmar. Babcia zginęła ratując wnuczkę. Tragedia w Indianie
Wyciskająca łzy z oczu historia ze Stanów Zjednoczonych. Kochająca babcia zabrała dwie wnuczki na wycieczkę do parku krajobrazowego, w którym doszło do ogromnej tragedii. Kobieta, widząc, jak jedna z dziewczynek poślizgnęła się i wpadła do strumienia, ruszyła jej na ratunek. Choć dziecko szczęśliwie wydostało się na brzeg, emerytka utonęła.
Przypadek Christine Bright i jej dwóch wnuczek udowadnia, że miłość potrafi prowadzić nas do najbardziej śmiałych czynów i pokona nawet śmierć. Nie ma bowiem większego dowodu oddania i bezinteresownej troski niż poświęcenie własnego życia na rzecz dobra tych, których kochamy.
Fatalny finał wycieczki do parku
Choć słowa o potędze miłości dla wielu mogą wydawać się banalne, patrząc na historię z amerykańskiego stanu Indiana, trudno im zaprzeczać. O ich prawdziwości świadczy historia, której początek zaczął się zupełnie niewinnie.
Była środa 10 sierpnia, gdy Christine Bright postanowiła zabrać swoje dwie wnuczki i ich psa do malowniczego parku krajobrazowego Arbuckle Acres Park , w którym na każdym kroku zachwycają rozległe zielone tereny, place zabaw, chodnikowe leśne szlaki i szumiące potoki.
Cała trójka świetnie się bawiła, wypoczywając na łonie natury i korzystając z pięknej pogody, aż do momentu, gdy do strumienia postanowił wskoczyć pupil dziewczynek imieniem Lilly.
Łaknący ochłodzenia szczeniaczek nie poradził sobie jednak z wartkim strumieniem wody, a na ratunek mu ruszyła jedna z wnuczek Christine. - Niestety córka straciła równowagę. Wtedy moja mama weszła do strumienia, by jej pomoc - wyjaśniła w rozmowie ze stacją telewizyjną WRTV Emilie Shea, matka dziewczynek.
Odważna emerytka ani przez chwilę nie wahała się, czy pomóc ukochanej podopiecznej i dzięki swojemu szybkiemu działaniu wyciągnęła ją z wody. Sama miała o wiele mniej szczęścia, bo poślizgnęła się i zniknęła w falach potoku.
Babcia oddała życie za swoją wnuczkę
Jak opowiedziała Emilie, obie dziewczynki postanowiły zareagować i natychmiast ruszyły na pomoc. Pech chciał, że przewrotny los nie był dla nich łaskawy i sprawił, że wysiłki okazały się próżne.
- Córki opowiadały, że wyciągnęły babcię z wody, ale mama była nieprzytomna. Niestety mimo reanimacji zmarła. Była moją najlepszą przyjaciółką i zawsze poświęcała się dla mnie i moich córek. To był jej ostatni akt wielkiej miłości. Kochała głęboko i prawdziwie - wspominała córka tragicznie zmarłej kobiety.
Tym, co dodatkowo zasmuca, jest fakt, że Emilie spodziewa się przyjścia na świat kolejnego potomka, tym razem synka, z którego narodzin z pewnością mocno cieszyłaby się Christine. Ciężarna kobieta tkwi w rozpaczy, żałując, że jej mama nie pozna wyczekiwanego wnuka.
- Ból jest ogromny. Wiem, że gdyby musiała zrobić to ponownie, postąpiłaby tak samo. Nawet gdyby wiedziała, jak to się skończy. Mój synek na pewno usłyszy o bohaterskiej babci, która poświęciła swoje życie, by ratować jego siostrę - zapewniła.
Na profilu Emilie na Facebooku odnaleźć można wzruszający wpis poświęcony jej zmarłej mamie. Opisano w niej całą niesamowitą historię, a także poinformowano, że Lilly również utonęła w potoku i została znaleziona martwa kilka godzin po wypadku.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Przerażające znalezisko w rzeszowskim hotelu. W jednym z pokoi znaleziono zwłoki mężczyzny
-
Adam Glapiński znów zaatakował Donalda Tuska. Padły poważne oskarżenia
-
ZUS pilnie przestrzega seniorów przed oszustami. Stosują metodę "Na pracownika"
Źródło: parenting.pl