Opublikowano wyniki sekcji zwłok 13-latek z Dobczyna. Prokuratura bada, czy nikt nie namówił ich do samobójstwa
Tragedia z Dobczyna wstrząsnęła całą Polską. Śledczy ujawnili wyniki sekcji zwłok dwóch 13-latek, które wspólnie powiesiły się na jednym drzewie. Prokuratura bada również, czy nie doszło do przestępstwa z art 151 kk., mówiącego o namowie lub udzieleniu pomocy w samobójstwie.
Sprawą tragicznej śmierci 13-letniej Zuzi z Dobczyna i jej rówieśniczki zajmuje się Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga. Wyniki sekcji dziewczynek wykazały, że do ich śmierci bezpośrednio nie przyczyniły się osoby trzecie. Wciąż nie wiadomo jednak, co pchnęło nastolatki do ostatecznego kroku.
Warszawska prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w sprawie tragedii w Dobczynie
- Śledztwo prowadzone jest z artykułu 151 kk., „kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5” - przekazała cytowana przez serwis fak.pl prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga.
Prokuratura zabezpieczyła komputery oraz telefony komórkowe nastolatek, a śledczy będą analizować rozmowy dziewczynek pod kątem informacji, mogących pomóc w rozwikłaniu zagadki dotyczącej przyczyn ich decyzji o podwójnym samobójstwie.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jak ustalili dziennikarze serwisów o2.pl oraz fakt.pl, dziewczynki miały poznać się w szpitalu, jednak policja nie potwierdza tych informacji. 13-letnia Zuza mieszkała w Dobczynie pod Warszawą, natomiast jej koleżanka na stołecznym Targówku.
Dziewczynki powiesiły się na jednym drzewie
W dniu tragedii przyjechały do Dobczyna i przywiozły ze sobą ogromne donice. Kamery monitoringu zarejestrowały ich drogę z dworca, jednak w pewnym momencie nastolatki wyszły poza zasięg urządzeń.
Obie dziewczynki znaleziono wiszące na drzewie, zaledwie kilkaset metrów od rodzinnego domu Zuzi. Nastolatki miały na sobie eleganckie ubrania i ostry makijaż. Niesione przez nie donice leżały w pobliżu wiszących ciał.
- [...] niezrozumiałe jest dla mnie, że ta dziewczynka, z którą ją znaleziono, to nie była jej koleżanka od dziecka, z piaskownicy, tylko z drugiego świata, z Warszawy. A wisiały na jednej gałęzi - komentował sprawę w rozmowie z dziennikarzami fakt.pl sołtys Dobczyna.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Fakt