Tomasz Lis po czwartym udarze trafił do szpitala. Chorego dziennikarza odwiedził ksiądz, reakcja publicysty może zaskoczyć
Tomasz Lis wciąż przebywa w szpitalu po przejściu czwartego udaru, po którym podobno był w naprawdę złym stanie. Jak donoszą media, niedawno w placówce odwiedził go ksiądz, co zaniepokoiło fanów dziennikarza. Jak przebiegała wizyta?
Tomasz Lis po czwartym udarze wciąż przebywa w szpitalu. Jego salę odwiedził ksiądz
Tomasz Lis kilka dni temu przeszedł już czwarty w swoim życiu udar. Podobnie jak w przypadku pierwszego, do nagłego pogorszenia zdrowia doszło tuż po przebiegnięciu maratonu. W mediach społecznościowych dziennikarz ze szczegółami opisał zdarzenie. Niedawna wizyta księdza na jego sali wzbudziła masę pytań komentujących.
Naczelny "Newsweeka" opisał na Twitterze wizytę "sympatycznego księdza" w salce, w której przebywa. Co zaskakujące, dziennikarz przebieg spotkania ocenił dość pozytywnie. Duchowny zadał mu jednak istotne pytanie, na które odpowiedzi nie poznaliśmy w poście.
Tomasz Lis obecnie przebywa na erce udarowej, gdzie często trafiają ludzie w wyjątkowo poważnym stanie. Sam Tomasz Lis w mediach społecznościowych dobitnie opisał atmosferę panującą na oddziale.
- Sąsiedztwo życia i śmierci w miejscu, w którym jestem jest wybitnie dojmujące. Słyszysz to w rozmowach, w oddechach, widzisz dosłownie we wszystkim - czytamy w jednym z jego wpisów.
Tomasz Lis opublikował wpis dotyczący wiary w mediach społecznościowych
W kontekście tych słów wizyta księdza dość jednoznacznie kojarzy się sakramentem ostatniego namaszczenia chorych, którego udziela się osobom będącym w stanie krytycznym lub w bardzo podeszłym wieku, które najprawdopodobniej wkrótce odejdą.
Przed chwilą do sali, na której leżę w szpitalu wszedł sympatyczny ksiądz, zapytał czy jestem wierzący i czy chciałbym się pomodlic. Chrześcijaństwo to propozycja, pytanie, oferta, a nie przymus, szczególnie opatrzony sankcją państwa.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) October 16, 2022
Tomasz Lis zdradził, że ta wizyta duchownego miała jednak inny charakter. Odwiedzający chorych ksiądz najpierw zapytał, czy dziennikarz jest wierzący, a następnie zaproponował mu jedynie wspólną modlitwę. Niestety dziennikarz nie napisał w tweecie, czy zdecydował się na propozycję duchownego. Podkreślił natomiast, w typowym dla siebie stylu, że "chrześcijaństwo to propozycja, pytanie, oferta, a nie przymus opatrzony sankcją państwa".
Pod wpisem dziennikarza pojawiło się mnóstwo komentarzy, które podzieliły internautów. Jedni gratulowali mu rozsądnego podejścia do spraw wiary, a inni zarzucali "usankcjonowanie" Kościoła. Tomasz Lis nie wdawał się w dyskusje z komentującymi, ale na jego koncie pojawiały się kolejne wpisy, m.in. dotyczące wygranej Igi Świątek, co świadczy o tym, że czuje się całkiem dobrze po przebytym czwartym udarze mózgu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Pomponik.pl