Tłumy Rosjan na Stadionie Łużniki w Moskwie. Wystąpienie Putina zostało nagle przerwane
W ósmą rocznicę aneksji Krymu na moskiewskim stadionie Łużniki pojawiły się tłumy Rosjan. Święto było wymówką do zademonstrowania poparcia dla Władimira Putina i wojny w Ukrainie. Na scenie miał przemawiać sam prezydent, choć jego wystąpienie zostało nagle przerwane.
O uroczystości na Stadionie Łużniki poinformował dziennikarz "Financial Times" Max Seddon na Twitterze. Sprawę opisują także "The Kiev Independent" i BBC.
Tłumy Rosjan świętują rocznicę aneksji Krymu na stadionie. Zostali przymuszeni?
Z ustaleń Seddona wynika, że na uroczystość Rosjanie zostali ściągnięci z całego kraju . Jedna z kobiet, która pojawiła się na opublikowanym przez niego nagraniu przyznała, że ktoś "zapakował ich do autobusu i przywiózł na miejsce".
Do podobnych informacji dotarł Will Vernon z BBC News Moscow. Dziennikarz rozmawiał z dziesiątkami osób, które stały w kolejce do wejścia na teren prokremlowskiej uroczystości. Wielu z nich powiedziało BBC, że pracują w sektorze publicznym. Mieli zostać zmuszeni do uczestnictwa w imprezie przez swoich pracodawców.
- Będę tu przez chwilę, a potem wyjdę. Myślę, że większość ludzi tutaj nie popiera wojny. Ja też nie - przyznał jeden z mężczyzn, który pracuje w moskiewskim metrze.
"The Kiev Independent" wskazuje, że na stadionie, który w 2018 r. był areną meczu finałowego Mistrzostw Świata w piłce nożnej, pojawiło się przynajmniej 81 tys. osób. Natomiast władze rosyjskie przekonują, że w wydarzeniu uczestniczyło więcej niż 200 tys. osób.
Rosyjscy żołnierze zrywali ukraińskie flagi. Putin przemówił
Uczestnicy wydarzenia oglądali nagrania na telebimach. Na jednym z nich widać było rosyjskich żołnierzy, którzy zrywali ukraińskie flagi.
- Wiemy, co musimy zrobić dalej... na pewno zrealizujemy wszystkie plany, jakie poczyniliśmy. [...] To naprawdę było ludobójstwo. Zatrzymanie tego było celem operacji specjalnej - przekonywał prezydent, nawiązując do wojny w Ukrainie. W Rosji za używanie określenia "wojna" zamiast "specjalna operacja" w kontekście ostatnich wydarzeń w Ukrainie grozi do 15 lat więzienia.
W pewnym momencie przemówienie Władimira Putina zostało przerwane. - Zupełnym zbiegiem okoliczności operacja specjalna zaczęła się w dniu urodzin… - mówił prezydent, ale dalsza część zdania została urwana. W to miejsce wstawiono pieśń patriotyczną.
Muzycy świętują rocznicę
Na scenie pojawili się również muzycy. Reprezentantka Rosji na Eurowizji w 2016 r. - Polina Gagarina , zaśpiewała piosenkę radzieckiego zespołu rockowego z lat 80. Jednak Seddon zauważył na Twitterze, że "nikt nie powiedział" piosenkarce, że zespół słynie z antywojennych utworów.
Poza tym na scenie wystąpił również Nikołaj Rastorguev, rzekomo ulubiony artysta Władimira Putina. Piosenkę o oficerach armii odśpiewał Oleg Gazmanov.
Uroczystość prowadził Dmitrij Guberniew , który zajmuje się komentowaniem biathlonu. To właśnie on zaprezentował m.in. batalion separatystów w Donbasie.
Na sam koniec głos zabrała dziennikarka Margarita Simonyan , która przekonywała publiczność, że wydarzenie jest transmitowane na żywo . Jednak Max Seddon ma wątpliwości. "Jestem prawie pewien, że tak naprawdę było to godzinę temu" , czytamy w jego wpisie na Twitterze.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Maria Zacharowa zaprzecza słowom Ławrowa? Chodzi o atak na szpital w Mariupolu
-
Dziennikarz przeanalizował wystąpienia Władimira Putina. Zauważył ogromne zmiany
Źródło: BBC, wp.pl, goniec.pl