Tina Turner kochała go ponad wszystko. On zgotował jej w zamian istne piekło
Tina Turner nie żyje, ale jej wielkie utwory z pewnością jeszcze długo będą grane w stacjach radiowych na całym świecie. Amerykańska gwiazda była jedną z bardziej charyzmatycznych wokalistek XX wieku, której życie wielu mogło wydawać się bajką. Niestety, zanim osiągnęła sukces, artystka musiała przejść przez prawdziwe, osobiste piekło. Piekło, którego autorem był jej własny mąż.
Tina Turner - historia pierwszej miłości
Tina Turner odeszła w środę 24 maja po długiej chorobie, pozostawiając pogrążonych w smutku fanów oraz najbliższą rodzinę. Wiele osób, patrząc na jej ogromną sławę, talent i związane z tym pieniądze, zapewne z chęcią zamieniłoby się z artystką na miejsca. Po tym, co przeczytacie, zaczniecie się jednak nad tym poważnie zastanawiać.
Bez wątpienia kariera solowa Tiny Turner może imponować. Poza sceną, która była jej pracą, piosenkarka miała jednak drugie życie, osobiste, które próbowała wielokrotnie sobie układać.
Szczęście próbowała znaleźć u boku wielu mężczyzn, ale pierwszym poważnym wybrankiem, będącym notabene jej pierwszym mężem, został niejaki Ike Turner. Tina do końca życia pamiętała o pierwszej wielkiej miłości, ale wcale nie dlatego, że była ona niczym z hollywoodzkiego romansu.
Tina Turner nie żyje. Piosenkarka zmarła w wieku 83 latIke Turner miał być tym jedynym
Anna Mae Bullock - takimi imionami i nazwiskiem przedstawiała się pochodząca z Tennessee 19-latka, która do studia nagraniowego weszła po raz pierwszy jako Little Ann, by udzielić się wokalnie na singlu “Boxtop” grupy Kings of Rhythm.
Liderem bandu był właśnie Ike Turner, zapoznany niewiele wcześniej przez nastolatkę w nocnym klubie Club Manhattan i porwany przez nią jej mocnym, charakterystycznym głosem.
Duet szybko podjął współpracę i zaczął występować jako Ike and Tina Turner Revue, lansując hit “A Fool In Love”. Tina - zmuszona do zmiany imienia przez partnera - wyszła za niego za mąż i zaszła w ciążę. Wtedy zaczął się jej koszmar.
Piosenkarka była ofiarą przemocy domowej
Tina nosiła pod sercem dziecko Ike, ale nawet to nie powstrzymało go przed tym, by uderzyć żonę po głowie drewnianą łyżką do butów. Sprawa przez długi czas wyglądała tak, że przed publicznością para udawała szczęśliwą, podczas gdy za kulisami dochodziło do dramatycznych scen.
Ike ciągle wpadał w furię, brał narkotyki, miał kochanki, a piosenkarka cierpliwie to znosiła. Nieraz występowała chwilę po tym, jak dostała od męża kolejne manto.
W 1968 r. doszła do skraju wytrzymałości i poprosiła lekarza o tabletki na zasypianie, których wzięła w końcu całe opakowanie z nadzieją, że już się nie obudzi. - Byłam nieszczęśliwa, kiedy się obudziłam. Ale wydarłam się z tego mroku z wiarą, że to wszystko przetrwam - pisała w swojej autobiografii "My Love Story".
Z koszmaru wyrwała się dopiero latem 1976 r., gdy uciekła od Ike po kolejnej awanturze. Miała wówczas przy sobie 36 centów, okulary przeciwsłoneczne i zakrwawiony garnitur. 27 lipca złożyła pozew o rozwód.
Źródło: Wikipedia, Gazeta.pl