W poniedziałek w nocy, doszło do wybuchu butli z gazem, w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Warszawskiej w Konstancinie-Jeziornie. Z budynku ewakuowano 40 osób, jedna osoba została poszkodowana. Siła wybuchu była tak duża, że z mieszkania wyleciały okna.Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godzinie 4.02 w poniedziałek. Po dojechaniu na miejsce, strażacy zastali mieszkanie objęte ogniem. Płomienie sięgały wyższych kondygnacji.40 osób zostało ewakuowanych z budynku przy ulicy Warszawskiej. Dwie osoby z 2. i 3. pietra nie mogły opuścić bloku z uwagi na zbyt duże zadymianie na korytarzach.- Po dojeździe na miejsce okazało się, że doszło do wybuchu, przypuszczalnie gazu w lokalu na parterze. Jedna osoba znajdowała się poza budynkiem, była jej udzielana pomoc medyczna. Poszkodowany mężczyzna, w wieku ok. 50 lat, miał widoczne oparzenia - przekazał w rozmowie z Goniec.pl, mł. bryg. Łukasz Darmofalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie.Po zakończonych działaniach gaśniczych, ratownicy sprawdzili wszystkie lokale i pomieszczenia, pod kątem stężenia substancji niebezpiecznych - wybuchowych. Blok został skontrolowany we współpracy z inspektorem z nadzoru budowlanego.- Strażacy oddymili przejścia i w bezpieczny sposób ewakuowali pozostałe osoby. Następnie dostaliśmy się do lokalu, w którym nastąpił wybuch. Ugaszono pożar - dodaje oficer prasowy z KP PSP w Piasecznie.W akcji brało udział 7 zastępów straży pożarnej (JRG Piaseczno, OSP Konstancin-Jeziorna, OSP Bielawa) - w tym 23 strażaków. Służby ratownicze zakończyły swoje działania ok. 7 rano w poniedziałek.- Sprawdzono czy budynek jest bezpieczny. Po pozytywnie zakończonej kontroli wszyscy lokatorzy, oprócz osoby z lokalu, gdzie doszło do wybuchu, wróciły do swoich mieszkań - dodaje Łukasz Darmofalski.
Troje nastolatków postanowiło wybrać się na zabawę sylwestrową skradzionym mercedesem o wartości 150 tys. złotych. Przełamali elektroniczne zabezpieczenia i ruszyli w drogę. Nie wiedzieli jednak, że w pojeździe był zamontowany nadajnik GPS. Wpadli na jednej ze stacji paliw. Dwoje z nich usłyszało zarzut kradzieży z włamaniem. Do zdarzenia doszło w piątek, 31 grudnia. Policjanci z komisariatu w Konstancinie-Jeziornie zostali wezwani do pilnej interwencji na jednej ze stacji paliw. Zgłoszenie dotyczyło skradzionego mercedesa, którego zaginięcie zgłosiła firma zajmująca się wynajmem pojazdów. Namierzanie samochodu było możliwe, ponieważ mercedes posiadał zamontowany nadajnik GPS.- Policjanci zatrzymali trzy młode osoby, które podróżowały tym pojazdem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że samochód został skradziony w okolicach warszawskiego lotniska. By się do niego dostać, przełamane zostały elektroniczne kody zabezpieczające dostęp. Wykorzystane zostały także obce dane z aplikacji wykorzystywanej przy wynajmie samochodów - przekazał nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.Żadna z zatrzymanych młodych osób nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdami. Jak stwierdzili, chcieli pojechać mercedesem na zabawę sylwestrową. 17-letnia dziewczyna wraz ze swoim rówieśnikiem trafili do policyjnej celi. Usłyszeli zarzut kradzieży z włamaniem do pojazdu o wartości 150 tys. złotych. Ich 16-letni kolega tuż przed godziną 24.00 został odebrany z komisariatu w Konstancinie-Jeziornie przez swoich rodziców. - Apelujemy do rodziców o zwracanie uwagi na to co robią ich dzieci i rozmów o przestrzeganiu prawa i odpowiedzialności nieletnich - dodaje nadkom. Jarosław Sawicki.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Tragiczne skutki zabaw sylwestrowych. Martwe ptaki na ulicach WarszawyWarszawa: fajerwerki powodem pożarów. Spłonęły dwa balkonyWarszawa. Pierwszy duży mandat po zmianie przepisów. Kobieta zapłaciła 1500 złotychJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: goniec.pl
