Tak TVP przedstawiła Marsz Miliona Serc. "Zero ujęć z góry"
1 października ulicami Warszawy przeszedł Marsz Miliona Serc organizowany przez Koalicję Obywatelską. Według PAP tuż przed rozpoczęciem marszu na rondzie Dmowskiego pojawiło się 60 tysięcy osób. Według ratusza ostatecznie w wydarzeniu wzięło prawie milion Polaków. TVP nie mogła przemilczeć tego w "Wiadomościach".
Marsz Miliona Serc przyciągnął tłumy
Ostateczna frekwencja na Marszu Miliona Serc nie jest znana. Rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji podinsp. Sylwester Marczak w rozmowie z mediami odmówił podania konkretnej informacji, tłumacząc, że policja "od wielu lat nie podaje żadnych liczb". Trudno jednak odmówić wydarzeniu rozmachu.
- Z pewnością była to jedna z największych, jak nie największa, manifestacja w Warszawie od dziesięcioleci. Porównywalne mogłoby to być tylko z marszem 4 czerwca - oceniał z kolei rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski dla WP.
"Wiadomości" TVP przemilczały komunikat policji
W niedzielnym wydaniu wiadomości TVP pojawił się materiał dotyczący Marszu Miliona Serc. Jak można było się spodziewać, telewizja publiczna przedstawiła wydarzenie w negatywnym świetle . Uwagę zwracał już sam tytuł materiału - "Agresja i frekwencyjna klapa" .
- Z danych policji wynika, że uczestników było 10 razy mniej - rozpoczęła prowadząca "Wiadomości" TVP, powołując się na dane z godz. 12. Co ciekawe, późniejsze stanowisko funkcjonariuszy na temat frekwencji zostało przemilczane .
"Wiadomości" TVP zakłamują rzeczywistość?
"Wiadomości" TVP donosiły także o rzekomych agresywnym zachowaniu uczestników marszu . Na dowód tej tezy pokazano wulgarne wypowiedzi wyborców opozycji: "J***ć Morawieckiego" i "J***ć Kaczyńskiego". Rzecznik policji Sylwester Marczak podkreślił jednak, że nie doszło do żadnych rękoczynów i aktów wandalizmu.
- Dzisiaj myślę, że ciężko jest znaleźć sytuację, którą moglibyśmy określić jako niebezpieczną - skomentował. Na koniec warto wspomnieć także o pokazanych ujęciach, które budzą wesołość internautów - TVP zrealizowało materiał w taki sposób, by nie było widać w nim żadnych ujęć z góry. Czyżby sposób na zakłamanie prawdy o frekwencji?