Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Syn Andrzeja Leppera w mocnych słowach komentuje okoliczności „afery gruntowej”. „To bardzo przykre”
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 11.01.2024 11:46

Syn Andrzeja Leppera w mocnych słowach komentuje okoliczności „afery gruntowej”. „To bardzo przykre”

andrzej lepper zmarły polityk
CEZARY PECOLD/SE/EAST NEWS

We wtorek 9 stycznie wieczorem doszło do zatrzymania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego w Pałacu Prezydenckim. Zostali skazani prawomocnym wyrokiem w związku z tzw. aferą gruntową sprzed 17 lat. W nawiązaniu do tych wydarzeń sprawę skomentował syn Andrzeja Leppera. Opowiedział o rodzinnej tragedii i tym, z czym do tej pory musi się mierzyć.

Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Zatrzymani w Pałacu Prezydenckim

Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście w 2015 roku skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za m.in. przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne w CBA w czasie „afery gruntowej” z 2007 r. Prezydent Andrzej Duda zadecydował o ich ułaskawieniu. Stało się to przed uprawomocnieniem wyroku. Dzięki temu zabiegowi oboje mogli powrócić do nadzoru nad służbami.

20 grudnia 2023 roku były szef CBA i jego zastępca  zostali skazani prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie. Orzeczono o karze dwóch lat więzienia za działania operacyjne w czasie tzw. afery gruntowej. Chodzi o m.in. fałszowanie dokumentów mających oczernić innego polityka - Andrzeja Leppera, oraz podżeganie do korupcji. Następnego dnia marszałek Hołownia podpisał postanowienia o wygaszeniu mandatów dwóm posłom. Od tej decyzji politycy złożyli odwołanie. Następnie dokumenty sprawy (decyzja i odwołanie) zostały złożone do Sądu Najwyższego.

Chaos prawny w związku z tą sprawą nie uniemożliwił wykonania wyroku. We wtorek 9 stycznia w Pałacu Prezydenckim doszło do zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Trafili do Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII przy ul. Grenadierów, po czym zostali przewiezieni do aresztu śledczego w Warszawie-Grochowie.

"Teleexpress" z nową prowadzącą. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia

Lider Samoobrony został oskarżony o korupcję. Syn Andrzeja Leppera w mocnych słowach komentuje sprawę

W obliczu skazania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do dyskursu medialnego powróciła kwestia Andrzeja Leppera. W czasie afery gruntowej z 2007 roku to właśnie lider Samoobrony padł ofiarą prowokacji i został oskarżony o przyjęcie łapówki. Kosztowało to Leppera utratę stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa. Doszło wówczas również do przedwczesnych wyborów parlamentarnych. Andrzej Lepper odebrał sobie życie 5 sierpnia 2011 roku.

Syn Andrzeja Leppera zabiera głos w sprawie. Mówi o powrocie Samoobrony

Tomasz Lepper w nawiązaniu do ostatnich wydarzeń politycznych udzielił wywiadu dla „Faktu”. Jak się okazuje, sam próbował zaangażować się w politykę. Starania te nie przyniosły jednak skutku. „Nie wyszło, wolę to, co robię. Już do polityki nie pójdę” - powiedział.

Ja na pewno nie podołałbym temu, co potrafił zrobić mój tata. Nie mam w sobie tej charyzmy. Tato był bardzo silnym człowiekiem. Potrafił dojść z takiej małej miejscowości na duże salony i zostać wicepremierem - dodał.

Według syna niegdysiejszego lidera Samoobrony stwierdził, że nie widzi szansy na powrót tej formacji.

Odbudować to by było bardzo ciężko, bo Samoobrona zawsze była kojarzona z moim tatą. Obecnie jest jakaś tam partia, jakiś tam związek i jakoś to się ciągnie, ale nie ma mojego taty i nie ma Samoobrony - stwierdził.

Syn Andrzeja Leppera nawiązał także do ogromu pracy, jaki jego ojciec miał włożyć w swoje zaistnienie w polityce. Przed zostaniem liderem Samoobrony, Andrzej Lepper był rolnikiem pochodzącym z niewielkiej miejscowości Zielnowo w zachodniopomorskim.

– Byłem dzieckiem, gdy zaczęły się rolnicze protesty - najpierw tutaj w Darłowie, a potem w Warszawie. Tata zdobywał coraz większą popularność, coraz większe poparcie wśród społeczeństwa i można powiedzieć, że doszedł na szczyt. Trwało to kilka lat, zanim doszedł do tak wysokiego stanowiska. Nie stało się to z miesiąca na miesiąc – opowiadał Tomasz Lepper.

Tomasz Lepper nawiązał także do swoich osobistych problemów z prowadzeniem gospodarstwa. Jak zapewnia, mimo trudności teraz prosperuje ono bez zarzutów.

– Teraz to gospodarstwo znów jest kwitnące. Mamy dużą hodowlę bydła, hodowlę koni i owiec oraz trzody chlewnej. Gospodarujemy na 250 hektarach. Były problemy, ale niejeden człowiek ma problem. Trzeba być po prostu twardym i rozwiązywać problemy. Trzeba podnieść głowę do góry i iść dalej. Mam dużą rodzinę, szóstkę dzieci, więc jest dla kogo walczyć i dla kogo pracować - powiedział.

W ostrych słowach podsumował także postawę osób z niegdysiejszego kręgu Andrzeja Leppera. Jak zapewnia jego syn, w momencie osiągania przez ojca sukcesów i pozostawiania na „świeczniku” miał ogrom przyjaciół. Sytuacja diametralnie się zmieniła w momencie pojawienia się zarzutów.

W czasie, kiedy miałem problemy, nikt z tych ludzi nie wyciągnął do mnie ręki. To jest bardzo przykre, bo tata bardzo wielu osobom pomógł, wyniósł je na stanowiska, wprowadził na salony. Z ich strony nie było żadnej pomocy, żadnego dobrego słowa, nic po prostu nic. To nie powinno tak wyglądać, ale to pokazuje, jacy są ludzie -podsumował Tomasz Lepper.

Źródło: o2.pl, Fakt.pl.

 

Powiązane
Reksio
QUIZ. Kultowe bajki z czasów PRL. Tylko najlepsi zdobędą chociaż osiem punktów