"Straszne i oburzające". Ksiądz nagle przerwał mszę i skandalicznie zwrócił się do mamy z małymi dziećmi
Do bardzo niecodziennych scen doszło w minioną niedzielę podczas mszy świętej w parafii Chrystusa Króla w Bolesławcu (woj. dolnośląskie). Jedna z czytelniczek lokalnego serwisu skarży się na zachowanie księdza, który podczas nabożeństwa nagle przerwał kazanie i zwrócił się do jednej z parafianek. - To jest tak straszne i oburzające, że brakuje słów - relacjonuje kobieta.
Niecodzienna sytuacja podczas mszy. Ksiądz nagle przerwał kazanie
Sytuacja miała miejsce w minioną niedzielę w parafii Chrystusa Króla w Bolesławcu. Pani Magdalena poskarżyła się redakcji lokalnego serwisu Bolec.Info na zachowanie księdza , który odprawiał tego dnia nabożeństwo.
Jak relacjonuje, na mszy świętej pojawiła się kobieta z dwójką małych chłopców. Jeden z nich siedział w wózku.
W trakcie kazania mały zaczął się wiercić w wózku, więc starszy brat wziął wózek i zrobił nim rundkę w kółko ławek, żeby uspokoić małego. Ludzie skupili się na chłopcach, bo to był ładny widok. Chłopcy byli cicho, ale było coś uroczego w tym, że starszy brat zajął się młodszym - relacjonuje czytelniczka.
Cała sytuacja najwidoczniej nie spodobała się księdzu, który widząc zachowanie chłopców, zwrócił się do ich matki z "propozycją".
Ksiądz wyprosił matkę z dziećmi z kościoła
Pani Magdalena opisuje lokalnemu portalowi, że chłopcy zachowywali się grzecznie i nie przeszkadzali w prowadzeniu mszy. Ksiądz jednak przerwał wygłaszane kazanie i zwrócił się do ich matki z pewną propozycją.
Powiedział, że ma propozycję, żeby chłopcy wyszli z wózkiem przed kościół i okrążali go sobie do woli - relacjonuje czytelniczka.
ZOBACZ: Ksiądz spowodował kolizję na parkingu. Na jaw wyszła porażająca prawda
Kobieta podkreśla, że inni wierni, obecni tego dnia w kościele, wyraźnie byli zniesmaczeni i oburzeni słowami duchownego. Matka chłopców, zabrała synów i wyszła ze świątyni. Jak opisuje pani Magdalena, dopiero wtedy ksiądz wrócił do wygłaszania homilii.
"Jestem oburzona zachowaniem księdza"
To jest tak straszne i oburzające, że brakuje słów. W południe na głównej mszy i tak w kościele nie było zbyt dużo ludzi, a dzieci powinny w niej uczestniczyć. Chłopcy nie hałasowali, a ten starszy po prostu zajął się bratem. Jestem oburzona zachowaniem księdza - relacjonuje pani Magdalena.
Kobieta podkreśla, że duchowny "po prostu wygonił tę rodzinę z kościoła". Uważa, że takie zachowaniem znacznie wpływa na zniechęcenie ludzi do uczestniczenia w niedzielnej mszy świętej.
Redakcja serwisu Bolec.info próbowała poprosić o komentarz do całej sytuacji proboszcza parafii, jednak bezskutecznie.
ZOBACZ: W Polskę lada chwila uderzą ulewy. Lepiej się przygotować