Steczkowska nie odcięła pępowiny przez prawie tydzień. Przeżyła niezwykły poród
Justyna Steczkowska jest matką trójki dzieci. Dwóch starszych jej synów przyszło na świat w szpitalu, lecz najmłodsza córka urodziła się w domu. Trzeci poród artystki znacznie odbiegał od tych poprzednich. Wokalistka podjęła zaskakującą dla wielu osób decyzję i nie zdecydowała się na odcięcie pępowiny. Zdradziła, czym się wówczas kierowała. Teraz namawia kobiety, by poszły jej śladem.
Justyna Steczkowska opowiedziała o swoich porodach
Justyna Steczkowska prywatnie jest mamą trójki dzieci: dorosłych już Leona i Stanisława, a także 11-letniej Heleny. Artystka nigdy nie ukrywała, że rodzina jest dla niej bardzo ważna, a troje jej pociech są dla niej całym światem. Wielokrotnie w wywiadach mówiła o miłości, jaką ich darzy.
Niedawno wokalistka opublikowała na Instagramie obszerny wpis, w którym wspomnieniami wróciła do chwil, gdy jej dzieci przyszły na świat. Zdradziła, że synowie urodzili się w szpitalu, zaś córka przyszła na świat w domu . Podczas domowego porodu miała wsparcie pielęgniarki oraz douli. Justyna Steczkowska uważa, że bardzo dobrze zrobiła, decydując się na taki krok.
Dwoje naszych synów urodziłam w szpitalu w dobrych warunkach, w pełnym szacunku ze strony personelu do tego, co się działo, ale był to szpital prywatny. Niemniej jednak żałuję, że kiedy byłam młodą mamą, nie miałam tej wiedzy i świadomości, jaką zdobyłam, zostając mamą po raz trzeci. Helenka urodziła się w naszym domu w towarzystwie pielęgniarki i douli - napisała wokalistka.
Justyna Steczkowska zdecydowała się na "poród lotosowy". Na czym on polega?
W obszernym wpisie, który Justyna Steczkowska opublikowała na Instagramie, poruszyła temat porodów. Wyjaśniła, że dwaj jej synowie przyszli na świat w nieco innych okolicznościach niż najmłodsza córka. Artystka podkreśliła, że chciała, by Helenka urodziła się w domu, choć dla wielu osób może to być zaskakujące.
ZOBACZ TAKŻE : Fani Kaźmierskiej uwzięli się na Iwonę Pavlović. "Ja nie wytrzymałam... pękłam
To nie jest jednak koniec szczegółów, które Justyna Steczkowska podała w związku z trzecim porodem. Artystka zdradziła, że z upływem czasu nabrała wiedzy, która skłoniła ją do podjęcia jeszcze innej decyzji, która dla niejednej osoby może być szokująca. Otóż wokalistka pragnęła, by był to “poród lotosowy” . Na czym on polega?
Justyna Steczkowska postanowiła wyjaśnić to zagadnienie swoim internautom. Obrazowo wytłumaczyła, że dochodzi do niego wtedy, gdy tuż po tym, jak dziecko przyjdzie na świat, pępowina nie zostaje odcięta od łożyska . Podkreśliła, ze dzięki temu noworodek może pobrać z niego jak najdłużej możliwie najlepsze i najzdrowsze dla niego składniki.
To był „poród lotosowy”, w którym właśnie najważniejszą rzeczą jest to, że nie odcinamy pępowiny od razu. Pozwalamy temu małemu człowiekowi ściągnąć z łożyska wszystko, co dla niego najlepsze. Pępowina z czasem wysycha i wygląda jak księżycowy patyk. Dziecko samo decyduje, kiedy żegna się z łożyskiem, które od początku istnienia jest jego częścią. Nie ma krwi, stresu, bólu i płaczu. Helenka zrobiła to po pięciu dniach. Po prostu wydarzyło się to na jej własnych zasadach, dając jej siłę, zdrowie i samoświadomość - wyjaśniła Justyna Steczkowska.
Justyna Steczkowska zachwala "poród lotosowy"
Następnie Justyna Steczkowska zdradziła, czym kierowała się, decydując się na taki właśnie rodzaj porodu, po którym dziecko cały czas jest połączone z łożyskiem poprzez pępowinę. Wyjaśniła, że właśnie dzięki tej decyzji jej 11-letnia córka cieszy się znakomitą odpornością.
Z czasem okazało się, że było to najlepsze, co mogłam zrobić dla swojej córki. Helenka ma już jedenaście lat i tylko raz w życiu musiała wziąć antybiotyk i to tylko dlatego, że byliśmy w obcym kraju, daleko od domu i bałam się ryzykować. W porównaniu z dwoma synami, którzy przeszli w dzieciństwie większość chorób, Helena ma o wiele silniejszy układ odpornościowy - zauważyła Justyna Steczkowska.
Wokalistka wyjawiła także, że postanowiła podzielić się swoim doświadczeniem z innymi kobietami, mając nadzieję, że uda się jej przekonać kolejne mamy do podjęcia takiej samej decyzji. Zdaje sobie jednak sprawę, że jej historia dla wielu pań jest zaskakująca, mimo to wierzy, że to uświadamianie pozytywnie wpłynie na los i zdrowie dzieci.