Śmierć spotkała ich w trakcie pracy, tragedia na lotnisku. Nie żyją dwie osoby
Informacja o śmiertelnym wypadku na międzynarodowym lotnisku lotem błyskawicy obiegła światowe media. Nie żyją dwie osoby, które w strefie obsługi technicznej wykonywały czynności, należące do ich codziennych obowiązków. Niestety, ale niespodziewanie doszło do strasznego incydentu. Niestety, ale na ratunek było już za późno. Okoliczności tego zdarzenia dosłownie jeżą włos na głowie.
Wybuch opony na lotnisku
Do koszmarnego wypadku doszło we wtorek 27 sierpnia, około godziny 5 rano, na terenie międzynarodowego lotniska Hartsfield - Jackson w Atlancie w USA. W jednym z samolotów Delta Airlines prowadzono wymianę opony podczas prac konserwacyjnych. Wtedy
doszło do eksplozji.
Niestety, ale bilans incydentu mrozi krew w żyłach.
Nie żyją dwie osoby. Zginęły wykonując swoją pracę
Jak podały lokalne media, w wypadku ucierpiały trzy osoby - dwie zginęły na miejscu, a jedna została ciężko ranna. Wszystkie były pracownikami Delta Airlines. Informacje te potwierdziły linia lotnicza, do której należał samolot. Zarówno władze lotniska, jak i przedstawiciele Delty nie podają jednak szczegółowych informacji w tej sprawie.
Składam najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim zmarłych pracowników Delta. Moje myśli są także z tymi, którzy odnieśli obrażenia i mam nadzieję na ich szybki i pełny powrót do zdrowia - napisał w mediach społecznościowych burmistrz Atlanty, Andre Dickens.
Rodzinom zmarłych zapewniono wsparcie
Zobacz: Wypadek z udziałem polskich żołnierzy. “Padły niekontrolowane strzały”
Delta Airlines wydała oświadczenie w sprawie tragicznego incydentu. Czytamy w nim, że rodzinom ofiar zapewniono odpowiednie wsparcie.
Rodzina Delta jest załamana stratą dwóch członków zespołu i obrażeniami kolejnego w wyniku incydentu, do którego doszło dziś rano w zakładzie Atlanta Technical Operations Maintenance. W tym niezwykle trudnym czasie udzieliliśmy pełnego wsparcia członkom rodzin i współpracownikom - przekazano w oświadczeniu Delta Airlines.
Jak przekazały władze lotniska, incydent nie zakłócił rozkładu odlotów i przylotów. Na miejscu przez kilka godzin pracowała
straż pożarna, policja i obsługa techniczna lotniska.