Śledczy przeszukali dom kolegi Iwony Wieczorek, prokuratura ujawniła, co znaleziono. Mężczyźnie postawiono zarzut
Policja ponownie przeszukała dom mężczyzny, z którym w 2010 r. Iwona Wieczorek spędzała feralny wieczór zaginięcia. Jak ustalili dziennikarze "Faktu" podczas rewizji funkcjonariusze znaleźli marihuanę. Kolega zaginionej Iwony oskarża służby o brutalne traktowanie i podkreśla, iż będące w jego domu substancje nie mają związku ze sprawą Iwony Wieczorek. Mężczyźnie został postawiony zarzut posiadania środków odurzających.
Śledczy przeszukali dom kolegi Iwony Wieczorek
Według relacji "Onetu" funkcjonariusze policji po raz kolejny przeprowadzili rewizję domu mężczyzny, który bawił się z Iwoną Wieczorek w pamiętną noc z 16 na 17 lipca 2010 r., po której dziewczyna już nigdy nie wróciła do domu.
Jak ustalili dziennikarze "Faktu" podczas trwającego kilka godzin przeszukania, funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu mężczyzny środki odurzające. Uczestniczący w akcji pies wywęszył bowiem marihuanę. Policjanci zarekwirowali również telefony komórkowe, karty pamięci, tablety oraz stare zdjęcia, należące do 34-latka i jego partnerki.
- Zaskarżyłem te czynności do sądu w Krakowie. Nie zgadzam się z taką formą ich prowadzenia. To, o czym opowiedział mi pan Paweł, mnie zbulwersowało. To swego rodzaju tortury. Mężczyzna twierdzi, że nie ma nic wspólnego z zaginięciem Iwony Wieczorek. Zażądałem też oddania sprzętu, który jest potrzebny mojemu klientowi do pracy. Nie wykluczam, że jeśli te rzeczy zostaną oddane, to zaskarżenie wycofam. - mówił w rozmowie z "Faktem" mecenas Krzysztof Woliński, reprezentujący interesy Pawła P. To nie pierwsze przeszukanie domu mężczyzny, który czuje się prześladowany i podkreśla, iż ktoś usiłuje zrobić z niego kozła ofiarnego, zaś same narkotyki nie mają nic wspólnego ze sprawą zaginionej Iwony Wieczorek.
Znaleziona marihuana
- Podczas czynności, które były realizowane do innego postępowania, w domu mężczyzny ujawniono środki odurzające w ilości 6 gramów. Badania wykazały, że była to marihuana. Mężczyźnie został przedstawiony zarzut popełnienia przestępstwa z art. 62 ustęp 1 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Mężczyzna przyznał się do tego. Za to przestępstwo grozi do trzech lat pozbawienia wolności - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, prok. Grażyna Wawryniuk, która podkreśliła, iż śledczy posiadali informacje, z których wynikało, iż mężczyzna może posiadać nielegalne substancje w domu, w związku z czym funkcjonariusze zabrali ze sobą psa tropiącego.
Zaginięcie Iwony Wieczorek
Iwona Wieczorek do tej pory nie została odnaleziona. Sprawa jej zaginięcia poruszyła całą Polskę, stając się pierwszym tak medialnym wydarzeniem tego typu. W jej poszukiwania zaangażowane zostały liczne środowiska oraz liczni specjaliści. Poza pracą policji, czynności śledcze prowadził detektyw Krzysztof Rutkowski. Z pomocą zwracano się również wielokrotnie do jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego. Pomimo wielu starań trop 19-latki urywa się na nagraniu kamery monitoringu z 17 lipca 2010 r. tuż po godzinie 4 nad ranem, kiedy za wracającą z imprezy dziewczyną podąża tajemniczo wyglądający mężczyzna.
W 2019 r. do sprawy wrócili śledczy z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie, znanego jako " prokuratorskie Archiwum X ", którym kieruje prok. Piotr Krupiński. Wydział ten ma na koncie wiele sukcesów, zaś sam prokurator słynie ze swojej pieczołowitości. Co jakiś czas w sieci pojawiają się w związku z tym nowe fakty, pojawiające się w prowadzonym śledztwie. Sama mama Iwony Wieczorek podkreśla, iż wg niej kluczem do znalezienia jej córki są znajomi, z którymi dziewczyna pokłóciła się w noc zaginięcia.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: fakt.pl/wp.pl/pomorska policja
