Skandal na pogrzebie w polskim mieście. Wszyscy czekali na księdza, nie pojawił się
30 grudnia 2023 roku, zaplanowane uroczystości pogrzebowe na gnieźnieńskim cmentarzu odbyły się ze znacznym opóźnieniem. Powodem było to, że mający odprawić ceremonię ksiądz nie pojawił się w wyznaczonym miejscu. Winę za zdarzenie ponosi zakład pogrzebowy.
Na pogrzebie nie było księdza
Ceremonia pogrzebowa miała odbyć się o godzinie 13.00 na katolickim cmentarzu przy ulicy Witkowskiej w Gnieźnie. Na miejscu pojawili się goście, trumna z ciałem zmarłego była na miejscu. Ksiądz się nie pojawił.
Przyjaciele i rodzina zmarłego stracili nadzieję na to, że to tylko drobne opóźnienie z powodu nieprzewidzianych okoliczności po około 20 minutach. Zadzwonili do Administracji Gnieźnieńskich cmentarzy. Stamtąd też się dowiedzieli, że żaden ksiądz nie wiedział o pogrzebie.
Zawinił zakład pogrzebowy
Starano się jak najszybciej znaleźć kapłana, który odprawiłby ceremonię. Niestety, praktycznie wszyscy księża prowadzili w tym dniu wizyty kolędowe . Po kilkunastu telefonach pogrzeb zgodził się poprowadzić ksiądz Krzysztof Woźniak. Zgodnie z relacją serwisu moje-gniezno.pl, duchowny z parafii Świętego Michała wrócił na plebanię, aby się przebrać i przybył na cmentarz najszybciej jak mógł. Pogrzeb zaczął się o 14, z godzinnym opóźnieniem.
Winę za zdarzenie ponosi zakład pogrzebowy. Zgodnie z przyjętymi w Gnieźnie zasadami — to właśnie przedsiębiorca pogrzebowy zajmuje się wszystkimi aspektami ceremonii, w tym ustaleniem z kapłanem dokładnej daty i miejsca pochówku. Niestety, nie dochował obowiązku.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Gdańsk: Pijany ksiądz odprawiał pogrzeb. Teraz grożą mu 2 lata więzienia
-
Warmińsko-mazurskie: Pożar w mieszkaniu w Morągu. Zawiniły zimne ognie?
-
Bydgoszcz. Skandal podczas pogrzebu. Trumna z ciałem zmarłego wypadła z samochodu
źródło: moje-gniezno.pl