Siostrzeniec Morawieckiego prosi Polaków o pomoc finansową
Franek Broda, siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, wystąpił z apelem do Polaków o wsparcie finansowe. Aktywista LGBT często jeździ do Warszawy z uwagi na swoją aktywność społeczną i liczne protesty. W związku z tym błaga o drobne wpłaty na opłacenie transportu.
Premier Mateusz Morawiecki z pewnością nie będzie zadowolony, gdy zobaczy, że jego siostrzeniec nie zamierza poprzestać w walce z polskim rządem. Co więcej, Franek Broda chce prosić o pomoc innych Polaków, którzy tak jak on, sprzeciwiają się decyzjom wuja.
Franek Broda organizuje zbiórkę
- Kochani, głupio mi o to prosić, ale niestety muszę. Jestem licealistą z Wrocławia i w tym roku mam maturę. Niestety nie mogę sobie pozwolić na pracę aktualnie, gdyż mam do zrobienia lekcje i mocno angażuje się w aktywizm - napisał Broda w poniedziałek wieczorem na Facebooku.
Aktywista postanowił również wyjaśnić, że środki potrzebne są mu dokładnie na podróże pomiędzy Warszawą, a Wrocławiem, gdzie mieszka. Koszt takiego przejazdu BlaBlaCarem to od 35 do 50 złotych w jedną stronę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
18-latek zapewne nie spodziewał się, że na jego prośbę zareaguje tak wiele hojnych osób. Celem zbiórki na portalu zrzutka.pl było zebranie 600 złotych, tymczasem dziś na koncie jest już ponad 2200 złotych . W rozmowie z "Faktem" Franek Broda obiecał, że powierzone mu pieniądze wyda rozsądnie i w słusznym celu. Pod postem pojawiły się także pierwsze komentarze. - Działaj dalej, w takich osobach jak Ty nadzieja - napisał jeden z internautów.
Siostrzeniec premiera protestuje przeciwko rządowi
Franek Broda jest popularnym aktywistą LGBT i działaczem społecznym. Spotkać go można było na protestach przeciwko reformom Przemysława Czarnka pod Ministerstwem Edukacji i Nauki a także ostatnio na prounijnej demonstracji na Placu Zamkowym, organizowanej przez Donalda Tuska.
Właśnie po wydarzeniach z 10 października o 18-latku zrobiło się głośno. Broda opowiadał w mediach, że został pobity przez funkcjonariuszy policji. – Policja się na mnie rzuciła, wywaliła mnie na ziemię, zgarnęli mnie na bok. Skuli, zaczęli mnie kopać, stanęli na mnie – mówił wówczas aktywista. Relacje siostrzeńca premiera z nim samym są chłodne. W czerwcu 2020 roku Franek Broda dokonał coming outu, później w wywiadach wielokrotnie mówił, że z wujkiem nie rozmawiał na temat swojej orientacji, a rodzina nie do końca potrafi go zrozumieć.
Co ciekawe, kiedyś należał do młodzieżówki PiS, jednak w pewnym momencie doszedł do wniosku, że nie odpowiada mu światopogląd przedstawiany przez prawicę. W przyszłości jednak nadal chce zostać politykiem . O wujku mówi zaś, że nie jest najgorszym, ale też nie najlepszym premierem.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy zaostrzającą zakaz handlu
-
Oliwia Bieniuk rozpłakała się w "Tańcu z Gwiazdami". Na parkiet wbiegł jej ojciec
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Fakt, Facebook