Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Sejm właśnie podjął decyzję ws. podwyżek dla nauczycieli. Czekają nas strajki?
Eryk Błaszak
Eryk Błaszak 05.08.2022 17:59

Sejm właśnie podjął decyzję ws. podwyżek dla nauczycieli. Czekają nas strajki?

Sejm nie przyjął propozycji Senatu. Podwyżek dla nauczycieli nie będzie.
Piotr Molecki/East News

W trakcie ostatnich przedwakacyjnych obrad, Sejm odrzucił poprawki Senatu o przyznaniu dwudziestoprocentowej podwyżki dla nauczycieli. Sami zainteresowani czekają na decyzję premiera i prezydenta do końca sierpnia. Jeśli rządzący pozostaną przy swojej propozycji 4,4 procent, związkowcy planują powziąć odpowiednie kroki.

20 procent to za dużo?

232 posłów opowiedziało się za odrzuceniem poprawek Senatu, podwyższających do 20 procent, proponowaną przez PiS czteroprocentową podwyżkę pensji nauczycielskiej.

Przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego czekają na ostateczną decyzję premiera i prezydenta i wyznaczają termin do końca miesiąca. Podkreślają również, iż wszelkie decyzje o ewentualnym strajku zapadną jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego na specjalnym posiedzeniu prezydium związku.

Procent niezgody

Nauczyciele wraz z opozycją, która im wtóruje, zgodnie podkreślają, że proponowane 4,4% podwyżki przy inflacji wynoszącej 15% jest co najmniej niepoważne i urągające wszelkiej godności. Plan rządowy co prawda przewiduje wyższe uposażenie nauczycielskie, dotyczy ono jednak jedynie tych, którzy rozpoczynają swoją karierę zawodową, albowiem w przeciwnym razie pensja ich zeszłaby poniżej tzw. najniższej krajowej.

Milczenie rządzących

Wypowiedzi związkowców wydają się jednak być mocno stonowane. Jak podkreślają zależy im przede wszystkim na dialogu - Naszym celem nie jest strajk, tylko rozmowy i porozumienie się w sprawie wzrostu wynagrodzeń. A te rozmowy zostały zerwane przez ministra Przemysława Czarnka 7 grudnia - mówił w wywiadzie z portalem radiozet.pl, wiceprezes ZNP, Krzysztof Baszczyński. Dziś z kolei problemem pozostaje milczenie - Nie mamy żadnej odpowiedzi. Milczący premier, milczący prezydent – dodawał wiceprezes ZNP.

Bolesny strajk

Związkowcy skierowali specjalną ankietę, w której środowisko miało opowiedzieć się za potencjalnym rodzajem przyjętego strajku. Chociaż głosy rozdzieliły się równomiernie pomiędzy akcją informacyjną na czele z dużą manifestacją w stolicy a uruchomieniem procedur o charakterze zbiorowym, podobnych do tych z 2019 r., to jego dotkliwa porażka raczej wskazuje na ten pierwszy. Wstrzemięźliwość ta wynika niewątpliwie z pamiętnego 2019 r., kiedy to strajkujący nie otrzymali pensji za dni, w których na rzecz strajku opuścili lekcje. W dobie szalejącej inflacji i wysokich stóp procentowych wielu z ówczesnych protestujących nie mogłoby sobie dziś pozwolić na mniejszą pensję.