Sebastian Wątroba z "W11' ujawnia, że poszedł do Miszczaka! To wtedy miarka się przebrała
Sebastian Wątroba był gwiazdą popularnego serialu "W11 - Wydział Śledczy", jednak jego obiecująca kariera została brutalnie przerwana. Co stało za nieporozumieniem, po którym oburzony aktor stanął twarzą w twarz z ówczesnym dyrektorem TVN, Edwardem Miszczakiem? Niebywałe, co usłyszał podczas tej konfrontacji.
Sebastian Wątroba był gwiazdą "W 11 - Wydział Śledczy"
"W11 - Wydział Śledczy" wiele lat temu zniknął z anteny, jednak w ramówce TVN miejsce na dokumentalno-kryminalny serial szybko zostało zastąpione inną łudząco podobną produkcją. To "Detektywi", którzy po przerwie, ku uciesze wiernych widzów jesienią znów powrócili na antenę. Czy Sebastian Wątroba również pała takim entuzjazmem, co fani? Celebryta nie gryzł się w język i surowo ocenił to, co po wielu zmianach zaserwowano telewidzom.
Myślę, że na pewno nie jest to już to, co było kiedyś. Z całym szacunkiem, to nie jest ta ekipa, z którą tworzył "Detektywów". To “odgrzewany kotlet” (…) Nie jest to mój serial, w którym bym chętnie się odnalazł - wyznał w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Aktor odniósł się także do problematycznej kwestii, jaka poróżniła go z władzami TVN. Wyjaśnił, jakimi pobudkami kierował się, rozpoczynając walkę o to, co, jak podkreśla, według prawa mu się należy. Co doprowadziło do konfliktu, po którym na jakiś czas zniknął z telewizji?
Sebastian Wątroba pozwał TVN
Sebastian Wątroba w szczerym wywiadzie powrócił do czasów, w których "W 11 - Wydział Śledczy" święciło największe triumfy. Kręcona w Krakowie (przy ul. Pomorskiej) produkcja notowała aż dwa miliony oglądalności, co wciąż pozostaje sporym wyczynem ze względu na popołudniową porę emisji. Niestety , za kulisami wcale nie było tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Zwłaszcza, że na jaw wyszła pewno finansowe… niedopatrzenie.
Dowiedzieliśmy się, że wszyscy na planie dostają tantiemy - czyli reżyser, scenografia, autor zdjęć i pani producent, tylko nie aktorzy (…) Jesteśmy w mocnym sporze z TVN, który nas okradł z tantiem, bo nie boję się użyć tego słowa. To są fakty. Już ta sprawa się prostuje, już ci, którzy do tego doprowadzili, nawet nie walczą (...) To nie są tylko pieniądze, które nam się należą, ale także aktorom z innych produkcji - wyjaśnił gwiazdor w Świecie Gwiazd.
49-latek nie ukrywał, że takim obrotem spraw był mocno zażenowany, dlatego na samym początku raczkującego sporu postanowił udać się do gabinetów osób piastujących najwyższe stanowiska w stacji. Jedną z nich był Edward Miszczak. Sam zainteresowany nie wspomina tej rozmowy najlepiej. Dlaczego?
Sebastian Wątroba poszedł do Edwarda Miszczaka. Niebywałe, co usłyszał
Sebastian Wątroba podjętą przez siebie oraz kolegów z planu ścieżkę prawną określił jako “kruszenie betonu”. Opór, na który napotkał, na samym początku tego procesu był bowiem wyjątkowo absurdalny. Co usłyszał od Edwarda Miszczaka ?
Poszedłem do pana Edwarda Miszczaka i spytałem się: jak to jest, są równi i równiejsi? Dlaczego oni dostają tantiemy, a my nie? - przytoczył w wywiadzie, z wymowną miną zdradzając, że takiej w ogóle się nie spodziewał.
"Bo nie" - żadnej innej odpowiedzi, taki kaprys. Tak to nie mogło wyglądać i zaczęliśmy się powoli o te tantiemy upominać - skwitował.
Żądania Sebastiana Wątroby okazały się uzasadnione. Jak wspomniał, ZAIKS po latach milczenia pozwał TVN na kwotę 80 milionów złotych, które należy potraktować jako zaległe tantiemy dla wielu różnych aktorów, którzy brali udział w paradokumentach i innych niskobudżetowych przedsięwzięciach stacji. Jak sądzicie, czy w obliczu tej sytuacji jeszcze kiedyś wróci na plan któregoś z popularnych seriali?
Źródło: Świat Gwiazd