Sebastian Karpiel-Bułecka w "Dzień dobry TVN" zwrócił się do żony
Sebastian Karpiel-Bułecka zdobył się na piękne wyznanie w oku kamer. Piosenkarz opowiedział o swojej walce z nerwicą lękową oraz przemianie, jaka się w nim dokonała w ciągu ostatnich miesięcy. Pytany o główne przyczyny takiego stanu rzeczy, nie wahał się ani chwili, w pięknych słowach nawiązując do zasług swojej ukochanej Pauliny Krupińskiej. Taka laurka to marzenie każdej żony.
Sebastian Karpiel-Bułecka cierpiał na zaburzenia lękowe
Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka to, mimo licznych spekulacji o kryzysie w ich związku, wciąż jedna z najgorętszych par polskiego show-biznesu. Była miss i piosenkarz od lat tworzą zgrany duet, z powodzeniem wychowując wspólnie dwójkę dzieci — Antoninę i Jędrzeja.
Sukcesy w życiu prywatnym bardzo długo zresztą szły u Karpielów w parze z tymi zawodowymi. Podczas gdy Zakopower podbijał listy przebojów, jedna z najpiękniejszych Polek zdobyła angaż jako prowadząca "Dzień Dobry TVN". Wszystko runęło jak domek z kart wraz z chorobą, jaka dopadła muzyka i o której początkowo niechętnie opowiadał.
Kilka miesięcy temu Sebastian zdobył się w końcu na odwagę, by przyznać, iż zmagał się z nerwicą lękową, utrudniającą mu codzienne funkcjonowanie. Na szczęście, góral wyszedł z opresji i wrócił do tworzenia muzyki, która daje znów mu wielką radość. Z pewnością nie byłoby to możliwe, jednak gdyby nie jego kochająca małżonka. Zdający sobie z tego sprawę Sebastian Karpiel-Bułecka, we wzruszających słowach podziękował ukochanej na oczach milionów telewidzów.
Piękne słowa na antenie TVN. Krupińska może być dumna
Sobotnie wydanie "Dzień dobry TVN" z pewnością należało do Sebastiana Karpiela-Bułecki. Muzyk gościł na kanapie śniadaniówki wraz z innymi członkami zespołu Zakopower, opowiadając o przemianie, jaka zaszła w tekstach ich piosenek. Jak zauważyli prowadzący, te stały się w ostatnim czasie nie tylko bardziej prywatne, ale także bardziej uniwersalne i dojrzałe.
- Na pewno my się zmieniliśmy, dojrzeliśmy. Jesteśmy starsi, mamy jakiś bagaż doświadczeń, przekazujemy go w naszych piosenkach. Opowiadamy o tym, co nas spotkało, co przeżyliśmy, co w tej chwili myślimy o świecie, o tym, co nas otacza — wyznał lider kapeli.
Marcin Prokop postanowił więc jeszcze bardziej pociągnąć muzyka za język, pijąc do jego osobistej przemiany — z osoby zamkniętej za "chmurną maską" na osobę otwartą.
- No cóż, może to zasługa mojej żony. Paulina jest otwarta i zawsze taka bezpośrednia. Z kim przystajesz, takim się stajesz — odpowiedział mąż Pauliny Krupińskiej, dając do zrozumienia, że związek z modelką bardzo mu służy.
Piosenkarz tłumaczył także, że wiele rzeczy przyszło do niego z wiekiem, wiele zaś zmieniło się przez to, co sam przeszedł. Nie da się jednak nie odnieść wrażenia, że to właśnie swojej małżonce zawdzięcza bardzo wiele, a sposób, w jaki o tym opowiedział, z pewnością stopiłby serce niejednego romantyka.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Maryla Rodowicz zalała się łzami w "The Voice Senior". Wszystko przez jednego z uczestników
Córka Roberta Gonery i Jolanty Fraszyńskiej ma już 33 lata i widoki na wielką karierę