Sąsiedzi Barbary Krafftówny ujawnili, co działo się przed jej śmiercią
Barbara Krafftówna zmarła w nocy z 22 na 23 stycznia. Aktorka pod koniec życia mieszkała w Warszawie i często spotykała się ze swoimi sąsiadami. Starała się pozostać aktywna. "Super Express" zapytał mieszkających obok niej ludzi o to, jaka była.
Aktorka znana była przede wszystkim z roli Honoratki w "Czterech pancernych i psie" oraz z działalności w Kabarecie Starszych Panów, w których zachwycała swoim humorem i ciepłym głosem.
Co o Barbarze Krafftównie sądzili jej sąsiedzi?
"Super Express" sprawdził, co o zmarłej niedawno aktorce sądzili jej sąsiedzi. Artystka pod koniec życia wciąż była bardzo aktywna i, jak się okazała, znajdowała sporo czasu również dla swoich sąsiadów.
Barbara Krafftówna pod koniec życia mieszkała w przestronnym mieszkaniu w Warszawie. Jej sąsiedzi są przekonani, że jej śmierć jest wielką stratą nie tylko dla świata artystycznego, ale również dla miejsca, w którym mieszkała. Była tu wprost uwielbiana.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
- Znałyśmy się tak długo, że trudno policzyć te wszystkie lata. Spotykałyśmy się najczęściej na podwórku. Na sąsiedzkie herbatki nigdy nie było czasu, bo Basia zawsze była w rozjazdach - mówiła pani Teresa mieszkająca tuż za ścianą.
Jak opowiadała pani Teresa, Barbara Krafftówna nigdy nie dała po sobie poznać, że jest gwiazdą. Starała się zawsze znaleźć czas i uśmiech dla swoich sąsiadów. Jak podkreślała kobieta, Krafftówna zawsze była dla wszystkich bardzo serdeczna i jej odejście było dużym ciosem.
Krafftówna do końca zachowała pogodę ducha
Pani Teresa wyjaśniła, że ze zmarłą Barbarą Krafftówną łączyły ją też przykre momenty. Zapewniła jednak, ze aktorka do końca nie straciła pogody ducha mimo wszystkich nieszczęść, które ją dotknęły.
- Jakiś miesiąc temu spotkałam ją, kiedy wracała z jakiegoś wydarzenia kulturalnego z siostrzenicą. Wyglądała bardzo dobrze i humor jej dopisywał. Nigdy nie narzekała na brak towarzystwa, ale siostrzenica zajmowała się nią bardzo serdecznie i była z tej relacji zadowolona - opowiadała pani Teresa.
O Barbarze Krafftównie opowiedział również inny z jej sąsiadów, pan Andrzej. Mówił, że często chodziła na spacery po Starym Mieście, a na Barbakanie miała swoją ulubioną kawiarnię, w której się zatrzymywała.
- Jak się nie spieszyła to zawsze chętnie porozmawiała i o życiu i o swoim ukochanym teatrze. Zawsze trzymały się jej żarty. Miała inteligentny dowcip i cudowny uśmiech. Smutno tu będzie teraz bez naszej pani Basi. Była barwnym ptakiem naszej okolicy i naszą dumą, choć nigdy nie uważała się tu za lepszą od kogoś innego - podkreślił.
Po długoletnim pobycie w Warszawie Barbara Krafftówna trafiła do ośrodku dla aktorów w Skolimowie, gdzie pozostała do końca swoich dni.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Cezary Pazura padł ofiarą zuchwałego oszustwa. Aktor zwrócił się do PKN Orlen
Zwycięzca "Top Model" znęca się nad psem? W akcji Inspektorat Ochrony Zwierząt
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Super Express