Sąsiad Matthew Perry'ego przerwał milczenie. Wszystko widział, ujawnił całą prawdę
W sobotę 28 października cały świat zaskoczyła tragiczna wiadomość o śmierci Matthew Perry'ego. Aktor znany przede wszystkim z kultowego serialu "Przyjaciele" odszedł w wieku 56 lat w niewyjaśnionych okolicznościach. Teraz światło dzienne ujrzały nowe informacje.
Matthew Perry miał 56-lat. Przeżył w swoim życiu wiele
Nastolatek mieszkający po sąsiedzku ze sławnym aktorem zgodził się na rozmowę z amerykańskim tabloidem, w której opowiedział nieco więcej o tym, jak zachowywał się jego sławny sąsiad i zdradził szczegóły dramatycznej walki o jego życie.
Jak wynika ze słów nastolatka, wiele osób z okolicy gwiazdy od dawna spodziewało się najgorszego i mało kto wierzył w to, że Matthew Perry dożyje spokojnej starości. Choć oficjalnie nie podano jeszcze przyczyny zgonu, nie brak opinii, że pośrednio mógł się przyczynić do niej nałóg artysty.
Wiemy, z kim spotykał się Matthew Perry. Zaskakujące wieści o życiu miłosnym aktoraAktor odszedł nagle w swojej willi w Los Angeles
Obecnie najpopularniejszą teorią dotyczącą okoliczności śmierci aktora jest ta, że aktor utopił się podczas kąpieli w jacuzzi, gdy jego serce nagle przestało bić. Amerykańskie media próbują dowiedzieć się jak najwięcej i dotarły do nastoletniego sąsiada gwiazdora, który widział, jak służby walczyły o jego życie.
The U.S. Sun skontaktował się z niepełnoletnim sąsiadem aktora, który wraz z rodzicami mieszka w domu obok rezydencji zmarłego w Pacific Palisades. Jak zdradził nastolatek, "widział zbyt wiele" z akcji ratunkowej i opowiedział, co działo się po przybyciu służb na miejsce zdarzenia.
- Byłem jeszcze w domu, kiedy na ulicy pojawił się ambulans. Miałem wtedy wychodzić do mojego kolegi. Chwilę później pojawiła się policja. Nie walili do drzwi. Wszystko odbyło się po cichu. To było przerażające. Tak przykre. I to po tych wszystkich latach, po tym, co przeszedł w walce z uzależnieniem - powiedział młody sąsiad zmarłego 56-latka.
Sąsiad opowiedział, jak mieszkańcy Pacific Pallisade odbierali aktora
W rozmowie z tabloidem nastolatek postanowił podkreślić, że on i ludzie w okolicy spodziewali się, że Matthew Perry nie dożyje spokojnej starości. Wszystko za sprawą dość burzliwej przeszłości aktora, który w swoim życiu nie stronił od używek. O słabości Matthew Perry'ego do narkotyków wiedzieli również najmłodsi mieszkańcy, choć aktor od dawna pozostawał "czysty".
- Widzieliśmy wszystko. Zbyt wiele. Niestety moje młodsze rodzeństwo też tam było. Cała ta sytuacja bardzo mnie zasmuciła. Na pewien sposób spodziewałem się tego, ale nie myślałem, że to nadejdzie tak szybko. On nie mieszkał tam specjalnie długo - opowiedział sąsiad zmarłego artysty.
Choć burzliwa przeszłość aktora nie stanowiła tajemnicy, to cieszył się on w okolicy dużą sympatią. Nastolatek zdradził, że aktor nie stwarzał żadnych problemów i prywatnie był bardzo miłym i uprzejmym człowiekiem.
Źródło: The Sun