Sanepid wraca do przepisu sprzed 11 lat przy kontroli przedsiębiorstw
W czasie pandemii sanepid jest jedną z najaktywniej działających służb w naszym kraju. Kontrolowane są przedsiębiorstwa z każdego sektora, o ile pojawi się jakiekolwiek zagrożenie łamania przepisów sanitarnych.
Wielu właścicieli firm jednak buntuje się przeciwko ogólnopolskiemu lockdownowi i kontynuuje działalność mimo zakazów. W ostatnim czasie inspektorzy sanepidu jednak uruchomili nową broń, wykorzystywaną w takich przypadkach.
Służby wchodzą do lokali od razu z nakazem natychmiastowego zamknięcia działalności, który opiera się na art. 27 ust. 2 i 3 ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Jest to przepis, który powstał w 2010 roku. Stworzony został głównie po to, by państwo mogło skutecznie zamykać sklepy z dopalaczami.
Sanepid sięga po przepisy sprzed lat
Zgodnie z literą prawa, Państwowy Inspektor Sanitarny może zamknąć przedsiębiorstwo, jeśli stwierdzi się w nim naruszenie wymagań zdrowotnych i higienicznych. Istotne jest również to, że według ekspertów mogły one spowodować bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia ludzi.
Były Główny Inspektor Sanitarny, Marek Posobkiewicz, w rozmowie z Money.pl wyjaśnił, że przepis ten został teraz wyciągnięty, by walczyć z przedsiębiorcami świadomie łamiącymi przepisy. Według ustawodawcy, właściciele, których firmy działają mimo zakazów, z premedytacją narażają swoich klientów na zakażenie COVID-19.
Nowa taktyka sanepidu jest skuteczna szczególnie pod tym względem, że wykonanie przepisu ma charakter natychmiastowy. Oznacza to, że po wejściu inspektora, obiekt od razu jest zamykany. Właściciel co prawda może się od tej decyzji odwołać do sądu, ale dopiero po zakończeniu działań służb sanitarnych. W praktyce zatem dyskoteki, hotele, restauracje czy wesela mogą zostać zakończone i zamknięte w jednej chwili.
Rząd zapowiada wzmożone kontrole
Pojawienie się nowych praktyk, stosowanych przez służby sanitarne, może okazać się kluczową informacją przed zbliżającą się majówką. W środę, na zwołanej przez członków rządu konferencji, poinformowano, że długi weekend upłynie pod znakiem zamrożenia branży turystycznej.
Hotele oraz obiekty noclegowe mają pozostać zamknięte aż do 3 maja, ale można się domyślić, że nie wszyscy przedsiębiorcy i turyści będą chcieli pogodzić się z takim stanem rzeczy.
7 kwietnia Gerard Wolski, reprezentant Wolnych Przedsiębiorców, podczas konferencji prasowej w Zakopanem zdradził, że na Podhalu część pensjonatów działa w podziemiu. Nowa taktyka służb sanepidu może przysporzyć takim osobom ogromne kłopoty.
Co więcej, opieranie się na przepisie sprzed ponad 10 lat, zdaniem ekspertów, jest zabezpieczeniem sanepidu na wypadek sprawy w sądzie . Jak stwierdził dr Andrzej Trybusz, były Główny Inspektor Sanitarny, pozwoli to służbom na skuteczną obronę, jeśli przedsiębiorca twierdził będzie, że rozporządzenie o zamknięciu branż nie ma oparcia w ustawie.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Wnuczek wyrzucił swoją babcię przez balkon. Kobieta zmarła, wszystko zarejestrowała kamera
-
Policjanci odkryli fabrykę narkotyków w zakładzie pogrzebowym w Ostródzie
-
Przykre sceny w szpitalu tymczasowym w Poznaniu. Zmarło 6 osób, gdy zabrakło tlenu