"Sam mogłem nim lecieć". Łukasz Warzecha wspomina katastrofę smoleńską
Mam trochę do tej sprawy stosunek osobisty, ponieważ znałem część osób, które w tym samolocie były — wspominał wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku Łukasz Warzecha. Czasem przychodzi mi do głowy, że być może sam mogłem nim lecieć, dlatego że był to moment kiedy pracowałem nad wywiadem-rzeką z Panem Prezydentem Lechem Kaczyńskim — skwitował.
Czternasta rocznica
Niedawno obchodziliśmy już czternastą rocznicę katastrofy smoleńskiej, podczas której życie straciło 96 osób polskiej delegacji zmierzającej na obchody upamiętnienia zbrodni katyńskiej. Jest to co roku czas kiedy wspominamy ten wielki szok, jakim dla Polaków była katastrofa samolotu prezydenckiego i staramy się godnie upamiętnić Polaków, którzy zginęli w wyniku tego zdarzenia. W kontekście wywiadu-rzeki z Prezydentem Lechem Kaczyńskim, redaktor Warzecha wspomina:
Mieliśmy jeszcze sporo rozmów do przeprowadzenia i być może, gdyby nie było tak wielu chętnych na ten lot, to można sobie wyobrazić, że Pan Prezydent zaprosiłby mnie do samolotu po to, by w trakcie podróży porozmawiać.
Godne upamiętnienie
Gość "Rozmowy Gońca" odniósł się także do kwestii godnego upamiętnienia tego co wydarzyło się już ponad 14 lat temu.
Ja zawsze uważałem, że to jest sprawa, na którą należy patrzeć ponad wymiarem czysto partyjnym, tylko że tak było przez bardzo krótki czas.
Mimo wzrostu negatywnych emocji wokół tej tragedii redaktor Warzecha zauważa:
Natomiast dzisiaj, wydaje mi się, że ta sprawa nie budzi już takich emocji. Przecież to jest czternaście lat, czyli można sobie wyobrazić, że jeżeli ktoś się urodził w 2010 roku, to przecież za cztery lata będzie pełnoletni.
ZOBACZ TAKŻE: Wyciekło, ile pieniędzy zarabia się w nowej TVP. Tyle dostaje rekordzista
Obchody smoleńskie
Łukasz Warzecha wspomniał jednak również o wydarzeniach, które miały miejsce przy obchodach rocznicy pod Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej:
Nie powinniśmy dzielić tych pasażerów na lepszych i gorszych stąd mój głęboki sprzeciw budzą takie zachowania, po prostu chamskie, bo to już trudno inaczej nazwać, jak próba złożenia pod pomnikiem smoleńskim wieńca z napisem "Ofiarom Lecha Kaczyńskiego", to jest zresztą taka prowokacja, która się powtarza wielokrotnie, ten napis na wieńcach wielokrotnie przez środowiska kodziarskie był umieszczany. To jest po prostu niegodne.