Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Rusza masowa lustracja pracowników. Pracę może stracić nawet 40 tys. osób
Monika Majko
Monika Majko 27.06.2023 15:09

Rusza masowa lustracja pracowników. Pracę może stracić nawet 40 tys. osób

Antoni Macierewicz i Andrzej Duda
Piotr Molecki/East News

Do Dziennika Ustaw trafił projekt "o zmianie ustawy o służbie cywilnej". Nowelizacja przyjęta przez Sejm i podpisana przez prezydenta przy sprzeciwie Senatu wchodzi w życie już dziś. Przełożeni urzędników administracji rządowej mają tydzień, by przekazać IPN listy pracowników. W wyniku ustawy pracę może stracić nawet 40 tys. osób.

Projekt "o zmienia ustawy o służbie cywilnej” wszedł w życie

We wtorek, 27 czerwca br. w życie wszedł projekt ujęty w “ustawie o zmienia ustawy o służbie cywilnej”, co oznacza rozpoczęcie masowego procesu lustracyjnego. Zmiany przewidują, że przełożeni z wszystkich urzędów administracji publicznej w ciągu następnych 7 dni przekażą Prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej i Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu listę wszystkich pracowników, którzy urodzili się przed 1 sierpnia 1972 roku.

Listy mają zawierać imię i nazwisko, datę urodzenia oraz numer PESEL lub imię ojca w przypadku jego braku. Wprowadzona w życie ustawa przewiduje zwolnienie tych osób, które od dnia 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. pracowały albo pełniły służbę w organach bezpieczeństwa państwa lub też były ich współpracownikami. Dotyczy to wszystkich jednostek administracji publicznej, czyli: urzędów wojewódzkich, powiatowych, komend policji, straży pożarnej, kuratoriów oświaty, izb skarbowych oraz wojewódzkich sztabów wojskowych. 

Nowe informacje ws. zabójstwa Anastazji. Ujawnili treść SMS-a, którego miał wysłać 32-latek

Kolejny etap "dekomunizacji"?

Ustawa ma być kolejnym etapem "dekomunizacji" Polski. Antoni Macierewicz podkreślił, że osoby, które wskutek nowych wytycznych zostaną zwolnione, "nie są najwłaściwszymi osobami, żeby decydować o polskiej strukturze administracyjnej". Polityk oszacował, że obecnie w administracji publicznej zatrudnionych jest ok. 40 tysięcy byłych współpracowników komunistycznych, a więc tyle osób potencjalnie może stracić pracę w najbliższym czasie.

Z kolei w maju br. rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zaznaczał, że zwalnianie pracowników, które nastąpi wskutek wprowadzenia zapisów ustawy w życie, odbędzie się bez przyznania im prawa do odwołania się do sądu ani prawa do indywidualnej ich oceny w okresie państwa komunistycznego. To jego zdaniem oznacza odpowiedzialność zbiorową w stosunkach pracy, co z kolei jest niezgodne z konstytucyjną zasadą ochrony pracy.

Senat był przeciwny

Senat jasno sprzeciwiał się tej ustawie, podkreślając jednak, że stoi w opozycji nie wobec zapisów "dekomunizacyjnych" lecz tych, które dotyczą zmian w Krajowej Szkole Administracji Publicznej im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a które powinny być osobną ustawą. Dlaczego w ustawie o dekomunizacji pojawiły się zapisy dot. funkcjonowania KASP? Na to pytanie na razie brak jest jednoznacznej odpowiedzi.

 

Źródło: Radiozet/Goniec.pl