Rosjanie szukają sposobów na ucieczkę z frontu. Niewiarygodne, w jaki sposób chcą uniknąć walki
Kolejne problemy Władimira Putina w Ukrainie. Jak wynika z najnowszego nagrania przechwyconego przez ukraińskie służby, armia rosyjskiego dyktatora nie podziela determinacji swojego wodza i ucieka się do wszelkich sposobów, by tylko opuścić front walk. Okazuje się, że pomysłowość żołnierzy i ich bliskich nie zna granic.
Po ponad pięciu miesiącach zaciętych walk w Ukrainie po obu stronach odczuwalne jest wyraźne zmęczenie. Jedyną osobą, która ma dalszą chęć siania śmierci i rozpaczy jest już tylko Władimir Putin i jego akolici, którzy dobitnie udowodnili, że brutalność i bezwzględność mają w DNA.
Na nieszczęście dyktatora, choć bardzo by się starał, wojny nie wygra, sterując działaniami z ciepłego fotela na Kremlu, a do osiągnięcia ostatecznego sukcesu niezbędna jest mu skuteczna armia. Ta jednak od początku prezentuje o wiele słabsze morale niż jej ukraiński odpowiednik i coraz częściej myśli o tym, jak sprytnie wywinąć się od ciążącego na niej obowiązku.
"Afgańska recepta dziadka". SBU przechwyciło kolejne nagrania
Podczas gdy Rosjanie zwyczajnie kapitulują, ukraiński wywiad nie zawodzi i właśnie znalazł się w posiadaniu kolejnego przechwyconego nagrania z frontu walk. Jak z niego wynika, armia Putina wyjątkowo męczy się w potyczkach z bohaterskim wojskiem Ukrainy i uważa je za "piekło na ziemi".
Na jednym z materiałów, które znalazły się w sieci, z pomocą będącemu w opałach synowi przychodzi jego pomysłowa matka, która sugeruje, by ten wykorzystał sprawdzony fortel znany jako "afgańska recepta dziadka".
- Idź do przychodni, powiedz, że cierpisz na silny ból głowy. Naciskaj na uszy, mów, że słyszysz głosy. Powiedz, że masz problemy ze snem, budzisz się w nocy, bo masz wrażenie, że zakładają ci na oczy hełm, rozumiesz? - mówi, radząc, by żołnierz poprosił też o leki.
Rosyjscy żołnierze uciekają z frontu
Na tym nie wyczerpuje się jednak katalog sposobów na uniknięcie udziału w walkach. Równie twórczy, jak ich bliscy, są sami wojskowi, zdradzający sobie skuteczne sposoby na złamanie ręki.
- Zjedź z czołgu. Najważniejsze, żeby nie złamać karku. Ręce prosto do przodu. Wskakuj jak szczupak do wody. Najważniejsze, k...a, nie złam ich obu - słyszymy w rozmowie dwóch mężczyzn.
Z kolei żołnierze elitarnej 39. oddzielnej zmotoryzowanej brygady strzelców swojej szansy na powrót do domu upatrują w jeszcze innym działaniu.
- Podczas marszu po prostu strzelali sobie w miękkie części ciała, żeby nie było konsekwencji zdrowotnych - pisze SBU w komunikacie.
Ukraińskie służby nie byłyby także sobą, gdyby do nagrań nie dołączyły złośliwego komentarza. Jak zaznaczono, wszelkie działania, które prowadzą do redukcji armii okupacyjnej, spotykają się z ich aprobatą.
- Jednak SBU przypomina o innym nietraumatycznym sposobie ucieczki przed wojną: dzwoniąc na infolinię 2402, możesz poddać się niewoli i uratować życie, a ostatecznie wrócić do domu - dodano.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Zaskakująca prawda o Jarosławie Kaczyńskim wyszła na jaw. Polacy się tego nie spodziewali
-
Skażenie Odry. Naczelny "ekspert" TVP zaskoczył widzów swoją teorią o katastrofie
-
Małopolskie: Dramat na autostradzie A4. Na miejscu zaroiło się od służb, jest wielu rannych
Źródło: Interia