Roman Wilhelmi wydziedziczył jedynego syna. Trudno uwierzyć, co stało się z jego majątkiem
Roman Wilhelmi w kartach pamięci zapisał się jako znakomity aktor i amant, który potrafił rozkochać w sobie niejedno kobiece serce. Artysta miał syna, jednak ten nie zostawił mu niczego w spadku. Komu zatem przypadła fortuna po zmarłej gwieździe?
Śmierć Romana Wilhelmiego. Przed odejściem chorował
Roman Wilhelmi w ciągu swojej kariery zagrał w wielu znakomitych produkcjach, tworząc liczne i niezapomniane postacie. Niestety wszystko przerwała śmierć aktora. Zmarł 3 listopada 1991 roku w wieku 55 lat i został pochowany na cmentarzu wilanowskim w Warszawie. Wcześniej zmagał się z nowotworem wątroby.
Brat aktora wyjawił, że choroba zaatakowała Romana Wilhelmiego nagle, a aktor jeszcze na krótko przed śmiercią nie zdawał sobie powagi z sytuacji. Mężczyzna zdradził również, że u artysty wykryto również przerzuty.
To był rak wątroby z przerzutami do płuc. Kiedy byłem u Romka w szpitalu na trzy dni przed jego śmiercią, nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji - tłumaczył.
Roman Wilhelmi miał jednego syna. Ich relacje nie należały do najłatwiejszych
Roman Wilhelmi, jakiś czas po rozwodzie, związał się z Mariką Kollar. Wspólnie doczekali się narodzin syna Rafała. Jak wspominał w rozmowie z autorką książki “Być dzieckiem legendy” potomek gwiazdora, ich relacja nie należała do najłatwiejszych. Duży wpływ na to miały zobowiązania zawodowe artysty i jego częsta nieobecność.
ZOBACZ TAKŻE : Martyna Wojciechowska walczy z chorobą. Zwróciła się do fanów
Przyprowadzałem do domu kolegów z podwórka, żeby im udowodnić, że mój tato to Olgierd z "Czterech pancernych i psa". Ale ojca najczęściej nie było w domu… Moje wspomnienia o nim są dość mglist e - tłumaczył.
Zapewne w poprawieniu relacji ojcowsko-synowskich nie pomógł też wyjazd młodego wówczas chłopaka i jego matki za granicę. Rafał Wilhelmi, że Marika Kollar udała się do Wiednia, wcześniej nie informując o tej decyzji Romana Wilhelmiego. Ten miał mieć o to do kobiety żal, jednak nie szukał sposobu, by odnowić z nimi kontakt.
Wiele zmieniło się, gdy aktor przyjechał do Wiednia. Wówczas doszło do spotkania ojca z synem. Podczas wizyty Rafał Wilhelmi czuł się tak, jakby spotkał bliskiego, lecz dawno niewidzianego przyjaciela. Od tamtej pory Roman Wilhelmi sporadycznie pisał do swojego jedynego dziecka.
Roman Wilhelmi wydziedziczył jedynego syna. Kto otrzymał po nim spadek?
Po pewnym czasie Roman Wilhelmi poznał Lilianę Elżanowską-Kęszycką i to właśnie z nią postanowił się związać na stałe. Spędzili razem dekadę. Byli ze sobą aż do śmierci aktora.
Gdy zmarł Roman Wilhelmi, jego syn miał zaledwie 21 lat. Mężczyzna uczestniczył w ostatniej drodze swojego sławnego ojca, a niedługo później dowiedział się, że ten go wydziedziczył.
Wszystko zapisał w dość dziwnych okolicznościach swojej ostatniej konkubinie - wyjawił Rafał Wilhelmi.
Mężczyzna podkreślił, że był bardzo dumny z tego, czyim jest synem, jednak nie próbował afiszować się tą informacją. Zaznaczył również, że nigdy nie zależało mu na jego pieniądzach.