"Rolnik szuka żony" Jakub w poważnych tarapatach. "Powoli kończą się pieniądze"
Jakub z "Rolnik szuka żony" w najnowszym wywiadzie opowiedział o tym, jak obecnie wygląda jego życie. Celebryta nie ma ostatnio łatwo i zdradził, że musi obecnie mierzyć się z poważnymi problemami. Co się stało?
"Rolnik szuka żony". Jakub Napierała opowiedział o swojej trudnej sytuacji
Jakub utrzymuje się z prowadzenia roli i tak jak pozostali rolnicy, również on odczuwa kryzys zbożowy na polskim rynku. Celebryta w mocnych słowach ocenił działania rządu PiS, krytykując obecną sytuację.
- Widać, że działają bez żadnych konsultacji z rolnikami. Powinni się przestać wtrącać w nasze sprawy, bo nic dobrego z tego nie wychodzi - grzmi Jakub Napierała z " Rolnik szuka żony " rozmowie z "Faktem".
Rolnik boleśnie odczuwa zmiany w rozporządzeniu z 15 kwietnia ministerstwa rozwoju i technologii, w którym zakazano przywozu produktów rolniczych z Ukrainy na terytorium Polski. Ma to pomóc rozwiązać kryzys zbożowy, ale dla niektórych rodzi nowe problemy.
"Rolnik szuka żony:". Bohater programu dotkliwie odczuwa panujący kryzys
Rozporządzenie ministra Waldemara Budy zakłada, że do 30 czerwca 2023 r. nie wolno przywozić nie tylko zboża, ale także między innymi cukru czy jaj z Ukrainy. To komplikuje życie części rolników.
- Są takie towary, których w Polsce się produkuje mało, a wykorzystuje bardzo dużo. Chodzi o śrutę słonecznikową czy suche wysłodki buraczane. Potrzebujemy ich na paszę hodowlaną dla świń i drobiu, do zbilansowania diet - wylicza Jakub Napierała.
Jak dalej tłumaczy rolnik, wspomnianą śrutę produkuje się głównie w Ukrainie, a polskie wysłodki robi tylko jedna wytwórnia w Szczecinie, która zajmuje się głównie eksportem produktów do Danii i Holandii - większość rolników jest więc uzależniona od dostaw zza wschodniej granicy. Stanisław Napierała należy do tego szerokiego grona i nie ukrywa, że dużo traci na kryzysie zbożowym.
- W rządzie nie pomyśleli i z dnia na dzień zablokowali nam dostęp do tych surowców. Wylali dziecko z kąpielą! - podkreśla uczestnik " Rolnik szuka żony ".
"Rolnik szuka żony". Jakub Napierała narzeka na obecną sytuację rolników
- Można oczywiście sprowadzać śrutę i wysłodki z Ukrainy przez Słowację, ale to znacznie podbije cenę. Już teraz śruta skoczyła z 1500 na 1900 zł za tonę. Robi się chaos jak na giełdzie, najpierw staniało zboże, które sprzedajemy, a teraz z kolei podskoczyły niezbędne nam surowce. Powoli kończą się pieniądze - narzeka rolnik w rozmowie z "Faktem".
Jakub Napierała narzeka na to, że rząd podjął decyzję bez konsultacji z rolnikami i podkreśla, że dodatkowo zezwolono na import ukraińskiego zboża, które wjechało do nas bez żadnych badań. Polscy rolnicy nie mogą z nim konkurować ceną, bo musieli spełnić szereg wymogów i procedur - w rezultacie ich koszty drastycznie wzrosły, a produkcja i rentowność drastycznie spadła.
Źródło: Fakt.pl