Robert Lewandowski po meczu wysłał SMS. Jego treść hitem internetu
W studiu TVP po meczu Hiszpania - Polska polski bramkarz Rafał Gikiewicz powiedział, że SMS-em pogratulował Robertowi Lewandowskiemu dobrego występu. Odpowiedz polskiego napastnika stała się hitem internetu: „Łatwiej się strzela Simonowi niż Gikiewiczowi.”
Robert Lewandowski zdobył jedyną bramkę dla Polski w meczu z Hiszpanią, jednak to wystarczyło, żeby zdobyć cenny remis, który daje nadzieję Polakom na wyjście z grupy i awans do kolejnej rundy Euro 2020.
Polski napastnik w końcu się przełamał i po idealnym dośrodkowaniu Kamila Jóźwiaka w 52. minucie głową pokonał bramkarza rywali, Unaia Simona.
Po pierwszym meczu ze Słowacją, który Polska przegrała 1:2, wiele pretensji kibice i eksperci mieli m.in. właśnie do Lewandowskiego, że nie sprawdza się w roli kapitana reprezentacji i nie potrafi przewodzić drużynie, zagrzewać ich do walki i brać na siebie ciężaru odpowiedzialności.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Z Hiszpanią Robert Lewandowski pokazał, że pierwszy mecz był wypadkiem przy pracy i zrobił wszystko, co powinien zrobić tak utytuowany i utalentowany kapitan i napastnik.
Za swój występ Lewandowski zebrał mnóstwo gratulacji, a jedną z osób, która zaraz po meczu wysłała mu wiadomość, był Rafał Gikiewicz. Polski bramkarz, grający w niemieckim FC Augsburg, na antenie TVP Sport powiedział, co napastnik mu odpisał.
- Łatwiej się strzela Simonowi niż Gikiewiczowi - napisał Lewandowski.
Wiadomość ta szybko stała się hitem internetu, a słowami kapitana polskiej reprezentacji dzielą się kibice nie tylko z Polski, ale i całego świata. Jest to przede wszystkim nawiązanie do historycznego wyczynu, którego przed paroma tygodniami dokonał Robert Lewandowski.
W ostatniej kolejne niemieckiej Bundesligi Bayern z Lewym w składzie grał z Augsburgiem, którego bramki strzegł Gikiewicz. Polski napastnik wyrównał wcześniej wieloletni rekord legendarnego Gerda Mullera w liczbie strzelonych bramek w jednym sezonie Bundesligi, ale brakowało mu jednego trafienia, by zostać samodzielnym liderem.
W całym meczu fantastycznie spisywał się jednak Gikiewicz, który kilkukrotnie powstrzymał Lewandowskiego. W końcu jednak, już w doliczonym czasie gry, Polak zdobył upragnioną bramkę i zapisał się na kartach historii.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Wałbrzych: nie żyje 50-latka, wypadła lub wyskoczyła z okna szpitala. Trwa śledztwo prokuratury
-
Zrobili z kościoła sklep spożywczy. Rzecz dzieje się w polskiej wsi
-
Krawczyk Junior pokazał ukochaną. Katarzyna skomentowała słowa jego macochy
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Twitter, Onet