Restauracja znana z "Kuchennych rewolucji" zbankrutowała. Właściciele nie mają za co żyć, proszą o pomoc
Restauracja "Rumiane Bistro" znana wcześniej jako "Calabria" kończy swoją działalność. Właściciele, którzy wzięli udział w "Kuchennych rewolucjach" Magdy Gessler, postanowili sprzedać lokal wraz z przyległościami, bo, jak stwierdzili, nie stać ich nawet na wyprawkę dla dziecka.
Czy to, co się stało z lokalem, jest choć częściowo winą Magdy Gessler? Właściciele mają bardzo konkretne zdanie na ten temat.
Uczestnicy "Kuchennych rewolucji" nie mają za co żyć, proszą o pomoc
Kiedyś nazywali się "Calabria" i byli pizzerią. Po przybyciu Magdy Gessler restauracja znacząco zmieniła swój profil oraz wygląd - zamiast włoskiego placka zakrólowały ryby. Miało to wróżyć powodzenie, bo ryby są w okolicach Olsztyna niezwykle popularne, ale zdaje się, że biznes jednak nie zadziałał tak, jak chcieli właściciele.
"Calabria" była bardzo często odwiedzana przed pandemią, cieszyła się ogromną popularnością wśród lokalsów. Kiedy jednak dotknął ją kryzys, okazało się, że prowadzenie podobnej działalności nie jest takie proste.
O pomoc poproszono Magdę Gessler, a ta przeprowadziła na miejscu prawdziwą "kuchenną rewolucję", zmieniając "Calabrię" w "Rumiane Bistro". Sprzedawane na miejscu ryby miały być tutejsze i dobrej jakości. Na smak nie narzekano, ale niektórych klientów ceny zbijały z nóg.
Po jednym kryzysie przyszedł kolejny, tym razem związany z inflacją i podnoszeniem stóp procentowych. Raty kredytu wzrosły tak bardzo, że ostatecznie "Rumiane Bistro" zakończyło swoją działalność, o czym poinformowano na Facebooku.
- To będzie nasz ostatni post jaki piszemy. Chcemy się z państwem pożegnać i podziękować za wspaniałe wspólne 12 lat. Z przykrością informujemy że zbankrutowaliśmy, kończymy działalność z dużym zadłużeniem, moją ciężką chorobą wywołaną przewlekłym stresem, z mnóstwem zobowiązań, z podwójną ratą kredytu, brakiem możliwości zakupu opału na okres zimowy, po prostu nas nie będzie stać. A nawet mały domek z 1938 roku trzeba ogrzać. Staraliśmy się utrzymać na powierzchni przez ostatnie dwa lata, pracując z Moniką po 21 dni bez dnia wolnego co nas obciążało fizycznie jak i psychicznie. Nasz synek idzie do pierwszej klasy, a nie mamy nawet na wyprawkę dla dziecka. Razem z Moniką wracamy do pracy na etat, ale nawet z dwóch etatów na początku nie damy sobie rady - tłumaczyli właściciele.
Ostatecznie poprosili również o pomoc. Na swoim profilu zamieścili ogłoszenia sprzedaży części swoich ruchomości, które znajdowały się w restauracji i służyły im do pracy. Wśród rzeczy na sprzedaż znalazły się zestawy ogrodowe oraz samochód, który jeszcze do niedawna rozwoził po Olsztynie zamówienia z bistro.
Oprócz tego okazało się, że można również wysyłać przelewy na konkretne konto, co pozwoliłoby się im utrzymać. W poście został podany numer oraz tytuł przelewu.
- Z ogromnym wstydem zwracamy się do ludzi o dobrym serduchu o pomoc, bez was nie damy rady. Przelew można zrobić na numer konta 20124015901111001014614070. W tytule wpisując POMAGAM. Z góry dziękujemy za każdą złotówkę. Bądźcie zdrowi i bezpieczni, raz jeszcze dziękujemy za wspólne 12 lat - przekazali.
Czy Magda Gessler miała z tym coś wspólnego? Właściciele zarzekają się, że nie, a gwiazda TVN dała im bardzo wiele, pokazując inną stronę gastronomii, za co są jej wdzięczni.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Lara Gessler przerwała milczenie, powiedziała, co działo się w jej rodzinnym domu. "Zostaliśmy sami"
Źródło: Goniec.pl