RCB ostrzega przed dezinformacją. Cztery typy nowych, fałszywych treści
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed kolejną akcją dezinformacyjną. W internecie krążą fałszywe wpisy dotyczące rzekomego uczestnictwa Wojska Polskiego w wojnie w Ukrainie. Centrum udostępniło cztery nieprawdziwe treści, które można znaleźć w mediach społecznościowych.
" Zachowaj spokój i sięgaj po informacje z wiarygodnych źródeł" , czytamy we wpisie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) na Twitterze.
Cztery kłamstwa o udziale Polaków w wojnie. RCB tłumaczy
RCB ostrzega, że w mediach społecznościowych znów pojawiły się fałszywe informacje na temat udziału polskich wojsk w wojnie w Ukrainie. Z ustaleń centrum wynika, że po sieci krążą cztery typy "dezinformujących treści".
W internecie można znaleźć informację, że "Polskie Siły Zbrojne oficjalnie przyłączyły się do wojny na Ukrainie" . Poza ogólnymi sformułowaniami można natknąć się także na bardziej szczegółowe komunikaty.
RCB wskazuje, że dla uwiarygodnienia przekazu niektóre treści zawierają nazwy jednostek czy wskazują na regiony, w których mają działać polscy mundurowi. "Dwa bataliony polskiej piechoty wyszły z Kijowa i dotarły już do Pawłogradu" , czytamy w drugiej, fałszywej informacji. Centrum tłumaczy, że fałszywe są także doniesienia, jakoby "polska piechota przygotowywana jest do przerzutu na front Avdiejewki" .
Działania dezinformacyjne nie ograniczają się wyłącznie do komunikatów o rzekomym rozlokowaniu wojsk. W sieci można trafić na informację, że do Ukrainy, poza mundurowymi, został wysłany również ciężki sprzęt.
"Polskie oddziały przemieszczają się na Ukrainie wyposażone w działa przeciwpancerne, transportery opancerzone oraz sprzęt amerykański" , czytamy w kolejnym nieprawdziwym komunikacie.
Jak uchronić się przed dezinformacją?
RCB apeluje do wszystkich użytkowników, aby weryfikowali informacje zamieszczone w internecie. "Nie daj się manipulować" , czytamy na Twitterze centrum. Warto także sprawdzać kilka źródeł.
Wątpliwości powinny wzbudzić wpisy publikowane z kont, które nie mają zbyt wielu obserwujących. W fałszywych komunikatach dość często można natknąć się na błędy językowe, interpunkcyjne czy ortograficzne.
Warto pamiętać, że wojna w Ukrainie nie toczy się tylko na froncie - ma także wymiar informacyjny. Wiele komunikatów, które przekazują m.in. rosyjskie media, jest nieprawdziwych.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Kuriozalne słowa Łukaszenki. Zarzucił Polsce, że chce zająć część Ukrainy
-
Czołowe zderzenie na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby, trzy kolejne zostały ranne
-
TVN24: Były rzecznik MON prowadził samochód pod wpływem alkoholu
Źródło: goniec.pl