"Pytanie na śniadanie". Anna Popek niespodziewanie wspomniała o katastrofie smoleńskiej
Anna Popek była gościem specjalnego wydania "Pytania na śniadanie", w którym opowiedziała o tym, jak spędza święta i jakie wielkanocne przysmaki pałaszuje w gronie najbliższej rodziny. Prezenterka temat podjęła z dużą dozą refleksji, które wprost z pańskiego stołu zaprowadziły ją do wspomnień o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Wszak to właśnie 10. kwietnia przypada jej 13. rocznica. Anna Popek dała wyraz swojej pamięci.
Świąteczne wydanie "Pytania na śniadanie"
Poniedziałek Wielkanocny w "Pytaniu na śniadanie" upłynął w odświętnej scenerii. Prowadzący, Ida Nowakowska i Tomasz Wolny , od początku podkreślali, że wielkanocne wydanie jest wyjątkowe.
Do suto zastawionego stołu pokrytego śnieżnobiałym obrusem zaprosili wielu gości, którzy opowiadali o przepisach na odświętne łakocie, zwyczajach na kultywowanie tradycji śmigusa-dyngusa ( Małgorzata Rozenek przeszła nawet od słów do czynów ) oraz refleksjom, z jakimi związane są najważniejsze święta w Kościele Katolickim.
Przemyśleniom w szczególnie gorliwy sposób oddała się Anna Popek . Dziennikarka po latach powróciła do składu "Pytania na śniadanie" i ostatnio towarzyszyła Aleksandrowi Sikorze , jednak tym razem oboje pełnili rolę gości i konferansjerską pieczę oddali gospodarzom. Trudno jednak było im wtrącić się w to, co Anna Popek miała do przekazania.
Zadumana Anna Popek w świątecznym "Pytanie na śniadanie"
Anna Popek rozpostarła bowiem swoją opowieść o świątecznych zwyczajach, wśród których prym wiedzie rokrocznie wykonywanie baranka z masła. Prezenterka samokrytycznie przyznała, że dotychczas rzeźbienie w tłuszczu nie wychodziło jej najlepiej i baranek nie nadawał się do pokazywania, jednak w tym roku udało jej się wspiąć na wyżyny swoich cukierniczych możliwości.
Niestety, nie pokazała efektów swojej pracy, więc widzowie musieli obejść się smakiem i uwierzyć jej na słowo.
Anna Popek oprócz rozprawiania na temat tradycyjnych smakołyków, jakie znajdą się na jej wielkanocnym stole, skupiała się bardziej na duchowej stronie Wielkanocy. Jest dla niej okresem, w którym może zatrzymać się od codziennej pogoni i oddać się przemyśleniom na temat życia i przemijania.
- W święta zawsze wspominamy naszych drogich bliskich zmarłych. Możemy oddać im hołd, szacunek, no i to robimy. Zawsze wtedy myślimy o mamie, tacie, dziadkach, ciociach i tych, którzy odeszli. Czujemy, że są z nami tego dnia, bo zawsze byli - mówiła, patrząc głęboko w oczy Idzie Nowakowskiej.
Anna Popek o katastrofie smoleńskiej w "Pytaniu na śniadanie"
Poruszona Anna Popek w pewnym momencie oprócz kultywowania pamięci o zmarłych krewnych wspomniała także o ofiarach katastrofy smoleńskiej, które 10, kwietnia 2010 roku zginęły w wypadku lotniczym. Śmierć poniósł m.in. ówczesny prezydent Polski, Lech Kaczyński i jego małżonka, Pierwsza Dama Maria Kaczyńska.
- Jeszcze dzisiaj taki dzień, rocznica 13., więc myślimy o tych wszystkich ważnych zmarłych, którzy odeszli w 10. dzień kwietnia - podkreśliła Anna Popek, a wtórowała jej gospodyni.
- Takie wspomnienia to jest ważna część, bo to są radosne święta, a dzięki naszym wspomnieniom tych, którzy odeszli, oni wciąż mogą żyć. "To moment zadumy, ale takiej dobrej " - odpowiedziała Anna Popek, której słowa uzupełnił Tomasz Wolny: " Celebrujemy zwycięstwo życia nad śmiercią ".
Źródło: Pytanie na śniadanie