Protestujący postawili grilla pod domem Jarosława Kaczyńskiego
- Zabieramy kocki, leżaki, głośniki przenośne i prowiant. Trawnik przed posiadłością prezesa jest duży więc spokojnie pomieści kilkaset osób - zachęcali inicjatorzy akcji. Niestety, wydarzenie nie przyciągnęło zbyt wielu zainteresowanych. W okolicach domu Jarosława Kaczyńskiego pojawiło się więcej policjantów niż protestujących.
Kolejny protest pod domem Kaczyńskiego
Na trawniku naprzeciw domu prezesa Prawa i Sprawiedliwości stanął mały namiot, a pod nim grill . Pod zadaszeniem kilka osób zgromadziło się, by konsumować kiełbaski. Protestujący zachowywali się bardzo kulturalnie, nie weszli w żaden konflikt z policjantami.
Do podobnego incydentu doszło już przed kilkoma tygodniami. Kilku śmiałków postanowiło uczcić początek wiosny kaczką pieczoną na rożnie . Również w tym przypadku manifestujący wybrali na miejsce akcji niewielki trawnik w okolicach rezydencji Jarosława Kaczyńskiego.
Cała zabawa była relacjonowana w serwisie YouTube i spotkała się z dużym entuzjazmem wśród internautów. Nie brakowało ciepłych komentarzy, gratulacji i słów poparcia dla protestujących. Policja nie była wówczas jednak tak pozytywnie nastawiona.
Funkcjonariusze znaleźli kilka powodów do interwencji. Przede wszystkim imprezowicze zapomnieli o maseczkach, których noszenie było w tamtym czasie obowiązkowe także na zewnątrz. Za lekceważenie obowiązku zasłaniania nosa i ust w miejscach publicznych groziła grzywna w wysokości kilkuset złotych.
Ponadto grill rozstawiono w miejscu nieprzeznaczonym do ucztowania - w Warszawie, jak i w innych większych miastach grilla czy ognisko można rozpalać wyłącznie w miejscach do tego przeznaczonych. To właśnie w jedno z nich policjanci chcieli przekierować bawiącą się grupę.
Starania funkcjonariuszy spełzły wówczas na niczym. Wydarzenie sprzed kilku tygodni cieszyło się dużym zainteresowaniem - z każdą godziną na Żoliborzu pojawiało się coraz więcej manifestujących. To właśnie dlatego grupa postanowiła urządzić grilla jeszcze raz .
Za pośrednictwem mediów społecznościowych zapraszano mieszkańców stolicy do skosztowania żurku, barszczu, kiełbasek, mięsa z kaczki i zimnego piwa . Można podejrzewać, że uczestników zabawy zniechęciła przede wszystkim pogoda - w Warszawie jest dziś dość deszczowo.
Doniesienia medialne wskazują, że na ten moment żaden z uczestników otrzymania nie otrzymał mandatu karnego. Na fotografiach zobaczyć można, że policjanci stoją kilkanaście metrów dalej, rozmawiając ze sobą w niewielkich grupkach.
Źródło zdjęć: Jakub Kamiński/East News
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Fakt