Prokuratura podjęła decyzję ws. Tomasza L. Dziennikarz nie krył oburzenia. "Witamy w ZSRR"
Tomasz L. usłyszał niedawno zarzuty związane z reklamowaniem napojów alkoholowych. Dziennikarz nie zgadzał się z oskarżeniami i został skierowany na badania psychiatryczne. Dopiero teraz postanowił odnieść się do sprawy w mediach społecznościowych.
Tomasz L. usłyszał zarzut dotyczący reklamy alkoholu
Były redaktor naczelny "Newsweeka" usłyszał zarzuty dotyczące działania wbrew przepisom ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi. Dziennikarz nie przyznał się do winy, a same zarzuty uważa za absurdalne. Prokuratura zadecydowała o skierowaniu go na badania psychiatryczne.
Dziennikarz postanowił skomentować sprawę, publikując emocjonalny wpis na Twitterze. Okazuje się, że konieczność wykonania badań psychiatrycznych wynika z neurologicznych problemów Tomasza L., przypomnijmy, że mężczyzna przeszedł już cztery udary.
Szpital przekazał nowe informacje o zdrowiu Kamila z Częstochowy. "Niestety, jest problem"Dziennikarz nie przyznał się do winy. Skierowano go na badania
- W związku z postawionym mi absurdalnym zarzutem i z faktem, że byłem leczony neurologicznie (cztery udary), pani prokurator skierowała mnie na obowiązkowe badania psychiatryczne. Oczywiście pójdę (nie wiem, czy będzie to świadczyło o zdrowiu psychicznym, czy przeciwnie). Witamy w ZSRR - czytamy w mediach społecznościowych na Twitterze.
Podobne zarzuty usłyszeli ostatnio znani celebryci
Za naruszenie zakazu reklamy mocnych alkoholi dziennikarzowi grozi grzywna od 10 tysięcy do nawet pół miliona złotych. To kolejny celebryta, który w ostatnim czasie usłyszał podobne zarzuty, przypomnijmy, że na początku kwietnia w identycznej sytuacji znaleźli się Janusz Palikot i Jakub W.
Mężczyźni związani z Manufakturą Piwa Wódki i Wina, promowali wysokoprocentowe trunku w mediach społecznościowych. Były polityk i biznesmen już wydał oświadczenie w tej sprawie, zapewniając, że uda mu się wygrać, jeśli sprawa trafi do sądu.