"Problemy z chodzeniem, wzrokiem, jest osłabiona". Bakuła przekazała przykre wieści o Beacie Tyszkiewicz

Beata Tyszkiewicz wraca na plan

Od dłuższego czasu informacje na temat zdrowia Beaty Tyszkiewicz, regularnie przekazywane przez opiekującą się nią córkę, nie napawają optymizmem. Gdy w mediach jak grom z jasnego nieba gruchnęła wieść o powrocie aktorki na plan, fani byli zachwyceni.

Była jurorka "Tańca z gwizdami" mimo deklaracji o zakończeniu kariery uległa namowom reżysera Mariusza Wilczyńskiego i zgodziła się wystąpić w jego nowym filmowym przedsięwzięciu. Artysta ma nadzieję, że obraz "Na mój pogrzeb w czerwonej sukni przyjdź" powtórzy sukces nagrodzonego przez krytyków “Zabij to i wyjedź z tego miasta”, w czym uwielbiana przez widzów seniorka może mieć swój udział.

Producent uważa, że reżyser przekonał ją swoją charyzmą i tym, jaki klimat udało mu się stworzyć w swoim wcześniejszym projekcie. Czy będzie to tylko jednokrotny kinowy powrót gwiazdy "Popiołów"?

Beata Tyszkiewicz zerwała kontakt z przyjaciółmi. Wyznała, dlaczego

Beata Tyszkiewicz nie ma wątpliwości, że powróci na plan filmowy tylko ten jeden raz. Świadczą o tym argumenty, jakie przedstawiła podczas ostatniego wywiadu. W rozmowie z Newsweekiem opisała swoje spojrzenie na rezygnację z show-biznesu.

W moim wieku z różnych względów, po części zdrowotnych, zmienia się styl życia, a w związku z tym charakter domu. Nie chciałabym obarczać nawet bliskich przyjaciół pewnym rozczarowaniem. Brak aktywności zawodowej sprawia, że nie ma już wspólnych projektów, które w naturalny sposób są tematem do rozmów. Wszystkich moich przyjaciół serdecznie pozdrawiam i myślę o nich często i ciepło - podkreśliła.

Jedną z takich znajomych jest Hanna Bakuła. Z jej perspektywy kwestia relacji z aktorką wygląda nieco inaczej , a przedstawione przez nią fakty nie pozwalają fanom zachować optymizmu . Dlaczego?

Hanna Bakuła przekazała przykre wieści o zdrowiu Beaty Tyszkiewicz

Hanna Bakuła ze smutkiem i rozbrajającą szczerością wyznała, że Beata Tyszkiewicz mierzy się z kilkoma bolączkami natury medycznej, przez które niejako wyłączyła się z życia towarzyskiego.

Gdzieś wyjeżdżałam, wróciłam i zadzwoniłam do Beaty, a ona powiedziała, że już nie może się ze mną zobaczyć. Uciekała absolutnie od wszystkich. Rozumiem, bo ma problemy z chodzeniem, wzrokiem, jest osłabiona, bo od wielu lat pali dwie paczki papierosów dziennie. Ale jej zniknięcie to ogromna strata dla wszystkich. Ja staram się myśleć, że się nie widujemy, bo ona gdzieś wyjechała. Do Ameryki albo Kenii - zwierzyła się w Newsweeku.

Jej słowa pozwalają sądzić, że Beata Tyszkiewicz może nie zdecydować się nawet na ostatnie spotkanie z fanami, na które ci uparcie od dawna ją namawiają.

Źródło: Newsweek