Poszła do spowiedzi, chwilę później gorzko tego pożałowała. Trudno uwierzyć w to, co usłyszała od księdza
Jagoda opowiedziała na Twitterze o swoich doświadczeniach ze spowiedzi. Kobieta, jako wierna katoliczka, postanowiła pójść do niej i przyznała się do jednego, niewielkiego zdawałoby się, grzechu. Trudno uwierzyć, jak nazwał ją ksiądz.
Jagoda odpowiedziała popularnemu księdzu
Jagoda jest mamą, katoliczką i twitterowiczką. Przyznała, jak została potraktowana przez księdza w konfesjonale. Zrobiła to w odpowiedzi na wpis popularnego księdza - ojca Grzegorza Kramera. Chodziło o nakładanie na siebie wyzwań i obowiązków związanych z Wielkim Postem. Wpis został już usunięty przez duchownego.
Odpowiedź Jagody jednak została. Można z niej wyczytać żal do Kościoła katolickiego oraz do tego, w jaki sposób często traktowani są wierni i wierne tej instytucji przez księży, którzy nie mają zrozumienia dla ich “słabości”.
Częstochowa. Polewał 8-latka wrzątkiem i kładł go na rozgrzanym piecu. 27-letni kat usłyszał zarzutyJagoda opowiedziała o swoim doświadczeniu w konfesjonalne
Jagoda przede wszystkim chciała pokazać niezgodę związaną z wpisem księdza. Napisała, że to nie sami katolicy narzucają sobie ciężary ciągłego pilnowania się i wystrzegania grzechu, ale robią to księża i lekcje religii. Wspomniała wtedy również o spowiedzi.
- Nie zgadzam się z tym, że sami sobie nakładamy te ciężary. To na religii stale słyszałam o nieczystych myślach i uczynkach. To ksiądz podczas spowiedzi winił mnie, bo przyznałam się, że nie byłam na mszy, dlatego, że jako mama byłam po prostu zmęczona. Nazwał mnie gorszycielką! - wyznała kobieta.
Wymowny komentarz pod wpisem
Wiele matek mogło czuć się czasami w ten sam sposób. Jedna z użytkowniczek Twittera postanowiła odpowiedzieć na wpis Jagody. Komentarz był bardzo wymowny w kontekście tego, jak wygląda dziś podejście wielu osób do Kościoła.
- Dlatego przestałam chodzić do kościoła, w głowie się nie mieści... - wyznała użytkowniczka. Zdaje się, że wiele osób miało podobne doświadczenia związane z ciągłym poczuciem winy i po prostu zdecydowało się odejść. Niektórzy wciąż jednak starają się pielęgnować wiarę i nie komentują karygodnych zachowań księży. Może czas zacząć to robić?