Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Piotr Kraśko spowiada się w TVN. Na wszystkie kryminalne występki ma wytłumaczenie
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 01.10.2022 14:12

Piotr Kraśko spowiada się w TVN. Na wszystkie kryminalne występki ma wytłumaczenie

piotr kraśko
zrzut ekranu dziendobry.tvn.pl

Piotr Kraśko był niekwestionowanym liderem polskiego środowiska dziennikarskiego. Jego czar prysł, gdy w mediach ukazały się doniesienia o nieuczciwych występkach, jakich się dopuszczał. Regularnie prowadził samochód bez uprawnień oraz migał się od płatności względem urzędu skarbowego. Były prowadzący „Faktów” podjął próbę wytłumaczenia swojego niegodziwego zachowania. Lekko mu nie było.

Piotr Kraśko pod gradobiciem nieprzyjemnych pytań

Sobotnie wydanie „Dzień dobry TVN” było sceną ciężkiej dyskusji, jakiej z żurnalistą podjęli się Marcin Prokop i Dorota Wellman. Nie oszczędzali byłego kolegi i zadawali mu pytania, na które z trudnością, jednak konsekwentnie odpowiadał. Tematem dysputy były oczywiście problemy z prawem, jakich w ostatnich latach się dopuszczał i które spowodowały, że mężczyzna z dnia na dzień stracił nie tylko pracę, ale i budowaną przez lata reputację.

Piotr Kraśko prowadził auto bez prawa jazdy

„Na ruszt” wzięta została sprawa wyroku Sądu Rejonowego w Ostrołęce, który zobowiązał dziennikarza do zapłacenia kary grzywny w wysokości niemal stu tysięcy złotych oraz zwrotu kosztów postępowania sądowego. Prowadzący wprost i bezlitośnie zapytał Kraśkę, dlaczego świadomie i z premedytacją kierował pojazdem pomimo wiedzy, że robi to nielegalnie.

- Co się działo przez te kilka lat w twojej głowie, co pozwalało ci przez te kilka lat zasiadać za kółko i jechać autem prowadzić bez uprawnień? Myślałeś, że nic się nie wydarzy? – spytał prezenter.

Jego towarzyszka równie dociekliwie chciała się dowiedzieć, czy eks gospodarz programu informacyjnego sądził, że jest nietykalny, bo jest „Piotrem Kraśko z telewizji”. Skruszony 51-latek pośpieszył z tłumaczeniami:

– Zaczęło się od tego, jak straciłem prawo jazdy. Najpierw pójdę po dokument, który mnie uprawnia do zdania egzaminu, pójdę na kurs na prawo jazdy, będę zdawał ten egzamin, od razu stanie się to jakąś historią, może nie teraz. Co oczywiście było błędem. Natychmiast miałem tak zrobić. Oczywiście pomagała mi żona, jeździłem taksówkami, w końcu zatrudniłem kierowcę i jeździłem z tym kierowcą przez rok, potem z tego roku zrobiły się dwa, trzy, cztery, pięć... Na co oczywiście mam wszystkie dokumenty, że go zatrudniałem – zaznaczył asekuracyjnie doświadczony sądowymi przesłuchaniami.

Piotr Kraśko wyraził pokorę i zapewnił, że żałuje tego, co zrobił.

– Tak, zdarzyło się, że usiadłem też za kierownicą. Zdarzało się, a to nigdy nie powinno się stać. To było głupie idiotyczne, nieodpowiedzialne – niezwykle rezolutnie stwierdził to, czego wcześniej zdawał się nie rozumieć.

Dziennikarz nie omieszkał również przestrzec kierowców, by nie łasili się na krótkowzroczną wizję samotnej przejażdżki pojazdem, jeśli nie posiadają odpowiednich dokumentów. Przyznał, że zadośćuczynił już za swoje czyny i wykonał wyrok sądu. Określił go jako jeden z najwyższych, jakie kiedykolwiek zapadł w podobnej sprawie. Podkreślił, że karze poddał się niezwłocznie i – co najważniejsze – dobrowolnie. Co za poświęcenie!

Absolutnie za to przepraszam, to nie powinno się stać nigdy – dopowiedział w trakcie „Dzień dobry TVN”.

Piotr Kraśko vs. urząd skarbowy

Były korespondent polskiej telewizji w Stanach Zjednoczonych miał również okazję do wytłumaczenia się ze swoich problemów ze „skarbówką”. Urząd zrobił to jednak trochę wcześniej, oskarżając go o zaległości wynoszące 850 tysięcy złotych.

Bohater skandalu opłatę uiścił dopiero po interwencji samej instytucji – wcześniej migał się od składania deklaracji podatkowych i vatowskich. Piotr Kraśko na to również znalazł wytłumaczenie, a winnym – jak się okazuje – był ktoś inny. Twierdził, że nie był świadomy narastania zaległości, ponieważ sprawami podatkowymi zajmował się jego zaufany pracownik.

Oczywiście, powinienem o wiele wcześniej włożyć więcej staranności w pilnowanie tego. Sprawdzać to, co miesiąc, regularnie, dużo wcześniej zapaliłaby mi się czerwona lampka – odkrywczo zauważył.

Piotr Kraśko ma problem z praworządnością?

Dorota Wellman nie wysłuchiwała z dużym zrozumieniem wyjaśnień swojego byłego kolegi i „grillowała” go jeszcze przez jakiś czas. Była niezmiernie ciekawa, w jaki sposób jej rozmówca będzie przepytywał wątpliwych moralnie polityków, jeśli sam ma problem z praworządnością.

– Jak będziesz mógł pouczać polityków, którzy nie zachowują się moralnie, sam mając takie doświadczenie. Wiele razy może ktoś ci to wyciągnąć – spytała

Kiedyś myślałem, że nie popełnię żadnego błędu. Popełniłem ich bardzo wiele, ale mam też wrażenie, że za wszystkie płacę. Zostałem skazany. […] Wiedzą państwo, jaka jest moja historia podatkowa – odpowiedział.