Piotr Fronczewski przed laty zdradził żonę ze znaną aktorką. Jego małżeństwo prawie się rozpadło
Piotr Fronczewski należy do pierwszej ligi polskich aktorów i cieszy się opinią solidnego i godnego zaufania artysty. Dzięki temu reklamuje jeden z banków, jednak na tym nieskazitelnym wizerunku jest spora rysa. Piotr Fronczewski, nie zważając na żonę i dzieci, wdał się w romans z popularną aktorką. O tym, czy to wydarzenie zniszczyło jego rodzinę, opowiedział w swojej biografii. Okazuje się, że przed laty wcale nie był amatorem domowego ogniska. Kim była jego młodsza kochanka?
Piotr Fronczewski wdał się w romans z gwiazdą polskiego kina
Piotr Fronczewski był szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci. Niestety, matrymonialna stabilizacja i przyrzekana w kościele wierność nie należały do priorytetowych wartości młodego wówczas aktora. Nie bacząc na konsekwencje i rodzinne zobowiązania (w tym niedawne narodziny młodszej córki) dał się ponieść pożądaniu, jakie żywił do młodszej o dekadę koleżanki z pracy. O błędnej perspektywie, jaką kierował się w odległych czasach, opowiedział w książce pt. "Ja, Fronczewski" wydanej w 2015 roku.
- Stało się. Wydarzyło się zło. Tyle. Bardzo dużo wtedy pracowałem. Tyrałem właściwie. Od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwojgiem małych dzieci, więc brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego wszystkiego uciec. Wyrwać się! Dokądkolwiek. I tak się jakoś po siedmiu latach małżeństwa stało - gorzko wspominał Piotr Fronczewski.
- To było po narodzinach naszej drugiej córki Magdy. Żyliśmy sobie normalnie. Domowe obiady, spacery, weekendowe wyprawy do Powsina. Fiat 126p z wózkiem na dachu. Kąpanie córek, które było moją domeną - sprawnie sobie z tym radziłem, więc wpisano to w mój zakres obowiązków domowych. Bardzo to wszystko lubiłem. To był naprawdę fajny czas - dodał aktor, który dopiero po czasie zrozumiał, że szczęście pojmował w ułomny sposób.
Piotr Fronczewski miał romans z Joanną Pacułą
Zanim jednak doznał oświecenia, w zupełności oddał się znajomości z Joanną Pacułą, wschodzącą gwiazdą PRL. Kochankowie poznali się na planie "07. Zgłoś się" i od razu przypadli sobie do gustu. I chociaż namiętności nie brakowało, to sielanka nie potrwała długo. Piotr Fronczewski nie chciał żyć w kłamstwie i zdecydował, o zakończeniu związku z 24-latką,. Zdobył się na odwagę, by o wszystkim (bez zbędnych szczegółów) poinformować żonę.
- W pewnym momencie postanowiłem wszystko żonie powiedzieć. Szczątki uczciwości nie pozwalały mi dłużej tkwić w tym gigantycznym oszustwie. Trwanie w kłamstwie było ponad moje siły. Musiałem to powiedzieć, również po to, by całkowicie egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar z barków. Była zdruzgotana. Kompletnie sparaliżowana tą wiadomością. Zdemolowana psychicznie. Nie odezwała się chyba nawet słowem. Płakała. To był dla niej wstrząs - czytamy w książce "Ja, Fronczewski", której współautorem jest Marcin Mastalerz.
Piotr Fronczewski przyznał się do zdrady. Czy żona mu wybaczyła?
Piotr Fronczewski po szczerym wyznaniu czekał na reakcję żony Ewy, która długo nie mogła poukładać sobie w głowie, dlaczego jej wybranek dopuścił się tak nieodpowiedzialnego czynu. Na szczęście zdążyli się porozumieć, a oprócz prawdziwej miłości zatriumfował także rozum, by wspólnie kontynuować wychowanie dzieci. Piotr Fronczewski odbudował zaufanie, a konflikt jest teraz jedynie przykrą historią. Relacja rozwija się również dziś, a niebawem doświadczeni małżonkowie będą świętować 50. rocznicę sformalizowania związku.
- Z własnej winy mogłem wszystko stracić. Myślę, że bez Ewy nie byłbym tym samym człowiekiem. Jest we mnie radość, że tamta historia sprzed lat nie ogołociła naszego związku z rzeczy najwartościowszych - pisał nawrócony Piotr Fronczewski.
Kochanka Piotra Fronczewskiego czmychnęła z Polski
Joanna Pacuła, która była częścią tego feralnego romansu, ze znajomością z Piotrem Fronczewskim wiązała wielkie nadzieje. Nie mogła znieść rozstania i tego, że jej luby wrócił do żony. Pomimo że jej kariera aktorska rozwijała się bardzo szybko, postanowiła wyemigrować do Francji. Abstrahując od skandalu obyczajowego, jaki w środowisku wywołał romans kochanków, koledzy i koleżanki mocno się dziwili, że Joanna Pacułą woli jechać w nieznane, jeśli tu miała zapewniony byt. Artystka miała na to zupełnie inne, o wiele praktyczniejsze spojrzenie.
- Grałam rzeczywiście dużo i często. Co z tego? Praca dawała mi satysfakcję, ale życie wcale nie było usłane różami. Na własne mieszkanie musiałabym czekać kilkanaście lat. Poza tym jako dziewczyna z Tomaszowa Lubelskiego w Warszawie nigdy nie czułam się 'u siebie'. Szczerze mówiąc, wolałam nie czuć się "u siebie", mieszkając w Paryżu - wyznała w rozmowie z portalem Echo Dnia.
Joanna Pacuła na obczyźnie wdała się w kolejną relację miłosną, a jej serce skradł Roman Polański . Reżyser namówił ją, by zapomniała o powrocie do Polski, a szczodrości serca ułatwił jej wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie pod skrzydłami Elżbiety Czyżewskiej (jego przyjaciółki z czasów studenckich) mogła spróbować swoich sił na tamtejszym rynku aktorskim.
W zdobywaniu kolejnych ról szło jej coraz lepiej, jednak hamulcowym kolejny raz okazał się mężczyzna. Hawk Winchel Koch Junior, niegdysiejszy znajomy Romana Polańskiego, został jej mężem, jednak z zazdrości (o czym pisano w ówczesnej prasie) blokował karierę Joanny Pacuły, co było jednym z głównych argumentów, by się rozwieść.
- Miesiącami nie było mnie w domu. W takiej sytuacji trudno utrzymać związek. Rozstaliśmy się. A potem nie dopilnowałam tego, żeby stworzyć dom, mieć dzieci - z lekką dozą goryczy podsumowała Joanna Pacuła.
Źródło: "Ja, Fronczewski" aut. Piotr Fronczewski, Marcin Mastalerz, Echo Dnia