Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Paweł Kowal nie przebiera w słowach. "To PiS-owcy i ruskie trolle”
Mateusz Baczyński
Mateusz Baczyński 01.04.2024 19:40

Paweł Kowal nie przebiera w słowach. "To PiS-owcy i ruskie trolle”

Paweł Kowal
Goniec

- To PiS-owcy głównie i ruski trolling ręka w rękę się tym zajęli. Jak polski polityk może powiedzieć inaczej? A jakie to było państwo? Przecież to było polskie państwo - tak Paweł Kowal odniósł się w rozmowie z "Gońcem" do krytyki, która spadła na niego za słowa na temat zbrodni wołyńskiej. W wywiadzie dla Interii polityk KO stwierdził, że rzeź wołyńska "nie obciąża państwa ukraińskiego, bo nie istniało".

„PiS-owcy nie znają bazowych faktów z polskiej historii”

Gościem Mateusza Baczyńskiego w programie „Na osobności” był Paweł Kowal, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych i pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy. W trakcie rozmowy odniósł się do swoich słów, które wzbudziły sporo kontrowersji. Chodziło i stwierdzenie, że rzeź wołyńska "nie obciąża państwa ukraińskiego, bo nie istniało".

- Jak polski polityk może powiedzieć inaczej? A jakie to było państwo? Przecież to było polskie państwo. Okupowane przez Niemcy i częściowo przez Sowietów. Natomiast polski polityk nie może uznać zmian granic z 1939 roku, bo byłby nielojalny wobec państwa polskiego i nie może uznać paszportyzacji, która wtedy miała miejsce. Legalny polski rząd na emigracji stale dopominał się tego, żeby mówić to, co ja teraz mówię, że niezależnie od narodowości, wszyscy są obywatelami polskimi na tych ziemiach. Nic nie poradzę PiS-owcom, że nie znają bazowych faktów z polskiej historii - powiedział Paweł Kowal.

Polityk KO dodał, że jednocześnie musimy oczekiwać od Ukraińców konkretnej postawy wobec ludobójstwa dokonanego na Wołyniu w 1943 roku.

- Ja jestem jedną z pierwszych osób w Polsce, które mówiły, że na Wołyniu doszło do ludobójstwa i nie szkodzi mi to w utrzymywaniu dobrych relacji z ukraińskimi politykami. A czego dzisiaj nie powinno robić państwo ukraińskie? Nie powinno gloryfikować zbrodniarzy. Bo nikt na świecie nie powinien gloryfikować ludzi, którzy dokonali ludobójstwa. To jest „abc” naszej cywilizacji - podkreślił.

- Oczekujemy też rzeczy bazowej, która w zasadzie powinna być pierwsza. Czyli ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Ja rozumiem, że ktoś może mieć problem z pomnikami, bo to część polityki historycznej. Ale pochówki? Z czym jest problem? W XXI wieku? Ja to mówię stronie ukraińskiej i wiem, że to się kiedyś stanie. Przekonamy w końcu któryś rząd ukraiński, że nie można postępować inaczej - dodał.

„Miał żonę i dziecko, a nocami napadał prostytutki”. Profiler o kulisach swojej pracy Człowiek, który stał się symbolem. Droga Tomasza Komendy

Kwestia ukraińskiego zboża. „Te interesy da się pogodzić”

W rozmowie z Gońcem Paweł Kowal odniósł się też do sprawy kryzysu wokół ukraińskiego zboża.

- Musimy obronić branże, które są teraz zagrożone, ale nie możemy liczyć, że zrobimy to raz na zawsze. Od kiedy zajmujemy polityką, to zawsze były jakieś protesty rolników w Unii Europejskiej, bo inaczej być nie może. Dlatego, że w Unii Europejskiej ta produkcja jest przeregulowana i jest droga - zaznaczył.

- Natomiast mogę panu zdradzić, co mówię partnerom ukraińskim. Jak coś dotyczy wojny, broni, to używajcie tych najmocniejszych argumentów, ale jak coś dotyczy interesów gospodarczych, waszych producentów zboża, naszych producentów zboża, to bądźcie bardziej pragmatyczni. My się tu posuniemy, wy tu, próbujmy to tak rozegrać, żeby te interesy pogodzić. A je się da pogodzić, tylko trzeba to wynegocjować z rolnikami, z partnerami i z Komisją Europejską. To musi zająć trochę czasu i rząd się tym właśnie zajmuje - wyjaśnił poseł KO.

„Chodzi o to, żeby Putin się bał”

Paweł Kowal zapowiedział też, że polski rząd przygotowuje się do wojny i zrobi wszystko, aby „odstraszyć Putina”.

- Jedynym sposobem uniknięcia wojny jest tak się dozbroić, żeby Putin się bał. Wydawać więcej środków nie tylko na wojsko, ale też na służby specjalne, wywiad, kontrwywiad. Rosjanie w różnych sposób będą starali się nas zaczepić, dlatego my musimy robić wszystko, żeby nie było wojny, a nie siedzieć i mówić, że się boimy, bo to do niczego dobrego nie prowadzi - zaznaczył.

- Trzeba też szkolić, budować schrony, robić wszystkie rzeczy, które wiążą się z przygotowaniem do wojny i działać w taki sposób, żeby odstraszyć Putina od atakowania kolejnych państw. Ten plan już jest realizowany, zarówno jeśli chodzi o kwestie obrony cywilnej, jak i plany budowy schronów, czy rozszerzenie produkcji zbrojeniowej. Wiadomo, że skutek tego nie przychodzi z dnia na dzień, bo to są długofalowe działania, ale to już się dzieje - zaznaczył Paweł Kowal.

Całą rozmowę można obejrzeć tutaj:

Powiązane
kawa i ciasto na stole
Tymi potrawami w PRL zajadał się każdy. Wstyd nie znać chociaż pięciu [QUIZ]