Paulina Smaszcz wspomina początki pracy z Maciejem Kurzajewskim w TVP: "Pieniądze nie miały znaczenia"
Paulina Smaszcz, była żona Macieja Kurzajewskiego, dokłada wszelkich starań, aby wciąż było o niej głośno. Gdy wszystkie media bacznie obserwują związek jej byłego męża i Katarzyny Cichopek, dziennikarka robi, co może, aby nie zostać pominiętą przez portale plotkarskie. Teraz postanowiła opowiedzieć o tym, jak wyglądała jej praca z "miłością jej życia".
Paulina Smaszcz wspomina pracę z byłym mężem. Wciąż nie może się pogodzić z rozstaniem?
Paulina Smaszcz coraz więcej zdradza na temat jej dawnego związku z prowadzącym "Pytanie na śniadanie". Po serii głośnych wyznań dziennikarce wyraźnie zebrało się na wspominki i postanowiła opowiedzieć, jak wraz z Maciejem Kurzajewskim pracowała w Telewizji Polskiej.
To właśnie byłej żonie dziennikarza zawdzięczamy to, że Katarzyna Cichopek postanowiła zdradzić, co łączy ją z kolegą z "Pytania na śniadanie", gdyż początkowo planowała utrzymać to w tajemnicy do sylwestra. To zaskakujące, gdyż, jak twierdzi Paulina Smaszcz, ich miłość zaczęła rodzić się już podczas pracy na planie programu "Czar par", w którym gwiazda "M jak miłość" występowała... z Marcinem Hakielem .
Teraz Paulina Smaszcz postanowiła przybliżyć mediom początki swojej kariery telewizyjnej w Telewizji Polskiej u boku Macieja Kurzajewskiego. W rozmowie z "Faktem" wyznała, że to był dla nich czas "rozwoju i nauki".
- Z Maćkiem pierwszy program, który prowadziliśmy wspólnie to program "Na sportowo odlotowo", a z Hubertem Urbańskim program "Antena". Byliśmy świetnym zespołem zgranych ludzi. Zależało nam na rozwoju i nauce - wspomina Paulina Smaszc z.
Co zaskakujące, w opowieści pojawił się również wątek pieniędzy. Dziennikarka zdradziła, że zarówno ona, jak i Maciej Kurzajewski , nie otrzymywali gwiazdorskich gaż, ale "wtedy pieniądze nie miały znaczenia". Nie padły co prawda żadne kwoty, ale celebrytka przyznała, że wspólna praca bardzo ich wtedy zbliżyła.
- Wówczas pieniądze nie miały znaczenia, bo i tak wszyscy zarabialiśmy niewiele, ale spotykaliśmy się w kawiarni Kaprys. Spędzaliśmy razem czas również na niwie prywatnej i wiedzieliśmy, że musimy się wspierać i rozwijać, wzajemnie inspirować i współpracować - przekazała Paulina Smaszcz.
Paulina Smaszcz poznała Macieja Kurzajewskiego, gdy oboje byli w związkach
Przypomnijmy, że dziennikarka i Maciej Kurzajewski poznali się w styczniu 1996 roku, a osiem miesięcy później już byli małżeństwem. Gdy pierwszy raz się zobaczyli, oboje byli w związkach - przypomina wam to coś?
- Poszliśmy na pierwszą randkę pojeździć na łyżwach, wyobrażasz sobie coś takiego? Zakopane, noc, puste lodowisko i my dwoje. Ja miałam wtedy chłopaka, patafiana, Maciek dziewczynę, ale oboje dojrzewaliśmy do rozstania. Po trzech miesiącach – do tej pory śmiejemy się z tego – pierwsza do niego zadzwoniłam: „Może się spotkamy?”. Poszliśmy na jakiś film do kina Polonia. Po seansie mówię: „To chodź, trochę jeszcze posiedzimy u mnie”. Maciek wynajmował mieszkanie na Woli, ja na Ursynowie. „Nie mam potem jak stamtąd wrócić, nie będzie żadnego autobusu”. Ja na to: „Ale kto powiedział, że musisz w nocy wracać…?” (śmiech). Przyszedł na noc, został na zawsze. Staliśmy się nierozłączni. Poznaliśmy się w styczniu, ja do niego zadzwoniłam w marcu, we wrześniu wzięliśmy ślub - mówiła Paulina Smaszcz w wywiadzie dla VIVY! w styczniu 2019 roku.
- Nie było nas stać, żeby wejść do sklepu i ją kupić. Pierwsza ciąża, z Frankiem, była dla mnie bardzo ciężka, musiałam całą przeleżeć w domu, a końcówkę na patologii ciąży. Nie miałam pracy w telewizji, bo pewna wredna suka, która do tej pory nie ma dzieci i nigdy nie wyszła za mąż, kiedy zaszłam w ciążę, po prostu wykreśliła mnie z grafiku - wspominała początki swojego poważnego związku dziennikarka.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Pudelek.pl/VIVA.pl