Paulina Krupińska wspomina swoją wpadkę z "Dzień dobry TVN". Widzowie mieli prawdziwy ubaw
Prezenterka już ponad rok prowadzi show wspólnie z Damianem Michałowskim. Jak przyznaje, zdarza się, że w programie dochodzi do nieoczekiwanych sytuacji, z którymi trzeba sobie poradzić.
Paulina Krupińska, prowadząca "Dzień dobry TVN", podzieliła się z dziennikarką wspomnieniem dotyczącym wyjątkowo krępującej wpadki z programu. Jej słowa brzmiały nieco makabrycznie.
Wpadki w "Dzień dobry TVN"
Choć w porównaniu do innych prezenterów można powiedzieć, że Paulina Krupińska prowadzi "Dzień dobry TVN" od całkiem niedawna , wielokrotnie udowodniła, że potrafi stworzyć niezwykle zgraną parę wraz z jej współgospodarzem, Damianem Michałowskim.
Widzowie bardzo doceniają pracę duetu, który został odznaczony podczas gali Marki Roku nagrodą dla Osobowości Roku w Telewizji Śniadaniowej. Tuż po uhonorowaniu, Krupińska rozmawiała z dziennikarką serwisu Plotek.pl, której przyznała, że bardzo dobrze dogaduje się ze swoim kolegą z pracy .
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jak twierdzi, widzowie z pewnością zauważają, że para jest na ekranie przede wszystkim sobą. Gdyby tak nie było, oglądający z pewnością by to wyczuli. Poza tym stanowią dla siebie wzajemnie duże wsparcie .
Prezenterka opowiedziała, że zdarzyło jej się podczas prowadzenia show kilka wpadek , z których umiejętnie wyprowadził ją Damian Michałowski. Momentami nie dało się jednak uratować sytuacji, zwłaszcza podczas jednej, bardzo szczególnej.
Makabryczne przejęzyczenie
Paulina Krupińska przyznała, że zdarzało jej się nie zdążyć na zapowiedź występującego artysty, przez co jej partner musiał wywiązywać się z zadania sam. Tak było w przypadku Bartka Wrony - Damian Michałowski zażartował wówczas, że gwiazda złamała nogę biegnąc do studia na zapowiedź .
- Jesteśmy tylko ludźmi, program trwa 3,5 godziny, zdarzają się różne wpadki - usprawiedliwiała się prezenterka.
Dużo poważniejszą wpadką było jednak ogłaszanie przez prowadzącą ilości zgonów z powodu zakażenia koronawirusa . Po tym potknięciu widzowie byli dla niej wyjątkowo uszczypliwi.
- Pamiętam, że na początku pandemii powiedziałam, że stan osób zmarłych się nie zmienił , chodziło mi o stan liczbowy, a oczywiście ludzie mówili: no tak, przecież ludzie nie zmartwychwstaną - opowiedziała gwiazda żartując, że bywa czasem "królową memów".
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: plotek.pl