Patricia Kazadi jest nieuleczalnie chora. Przerażające słowa aktorki: "Myślałam, że umieram"
Patricia Kazadi w najnowszym wywiadzie zdradziła, że zmaga się z nieuleczalną chorobą. Aktorka wyjawiła, że zdarzały się chwile, w których nie mogła się poruszać i "czuła, że umiera". Popularna Jagna z serialu "Ranczo" zdradziła, co jej dolega.
Choć próbowała swoich sił także jako piosenkarka i osobowość telewizyjna, to w ostatnim czasie jest o niej dość cicho - wszystko to spowodowane było problemami zdrowotnymi, o których właśnie opowiedziała.
Patricia Kazadi wycofała się z życia publicznego z powodów zdrowotnych
Patricia Kazadi w 2020 roku zapowiedziała wycofanie się z mediów, a w wywiadach uzasadniała to zaburzeniami odżywiania, depresją i problemach z samoakceptacją. Okazuje się, że Patricia zmagała się także z nieuleczalną chorobą, która czasami sprawia jej paraliżujący fizyczny ból.
- Autentycznie odczuwałam, jakby moje ciało po kolei się rozpadało. Myślałam, że umieram. W 2019 roku w "Dance Dance Dance" mimo tego bólu ciężko trenowałam do występów, co doprowadziło moje ciało do ruiny. To był początek końca. Rwący, ciągnąco-piekący ból okazał się rozrywanymi zrostami [...] Byłam w Nowym Jorku, miałam podpisać ważny kontrakt, a nie byłam w stanie chodzić. Musiałam wrócić do Polski. O dwołałam swój udział we wszelkich projektach i zabarykadowałam się w domu - opowiedziała w wywiadzie dla "Wysokich obcasów".
Patricia Kazadi zdradziła, że przez długi czas nikt nie wiedział, co jej dolega. Kilkukrotnie została nieprawidłowo zdiagnozowana.
- Ból był już taki, że z sypialni do kuchni czołgałam się na łokciach. Ciągnął w dół uda albo promieniował w górę, odbierał oddech. Był uporczywy, jakby ktoś zaciskał mi klatkę piersiową, albo czułam kłucia tak mocne, aż traciłam równowagę. Myślałam, że mam zawał. Kilka razy jeździłam na ostry dyżur. A to podejrzenie wyrostka, a to przepukliny, a to zapalenie trzustki. Chcieli mnie rozcinać. Nie zgodziłam się - opisywała aktorka.
Po wielu badaniach w końcu udało ustalić się, na co choruje Patricia Kazadi. Aktorka jest nieuleczalnie chora na endometriozę, czyli gruczolistość macicy. Niestety, nie da się jej w pełni wyleczyć.
- Doktor nie miał wątpliwości - endometrioza głęboko naciekająca. Najgorszy, IV stopień. Wpadłam na tym fotelu w ryk, jak chyba nigdy wcześniej. Płakałam nie dlatego, że jestem poważnie chora. Płakałam, bo poczułam ulgę. Nareszcie ktoś mnie "widział", nie byłam w tym sama, nie wymyśliłam tego. "Przykro mi, że musiała pani tak długo cierpieć" - powiedział doktor. Bo ocenił, że chorowałam od kilkunastu lat - zdradziła Patricia Kazadi w wywiadzie.
Konsekwencje choroby sięgają znacznie dalej niż przeraźliwy ból. Aktorka w przyszłości ma bardzo małe szanse na zajście w ciążę.
- W tej chwili mam kilka procent szans. Ta wiadomość bardzo mną potrząsnęła, długo płakałam. Co innego, jeśli rezygnacja z macierzyństwa wynika z twojej świadomej decyzji, a co innego, jeśli jest ci to odebrane. Dlatego zaczynam myśleć o zamrożeniu jajeczek. Może jeszcze się uda. Nie myślałam wcześniej o macierzyństwie, bo byłam pewna, że mam na to jeszcze czas - podsumowała Patricia Kazadi.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Radio Zet