Panna młoda nie mogła ukryć znudzenia podczas pierwszego tańca
Kolejny odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia za nami". Pary dobrane przez ekspertów wspólnie bawiły się na swoich weselach, na których nie zabrakło pierwszych tańców. Robert i Aneta zatańczyli aż dwa razy, bo kobiecie nie przypadł do gustu utwór wybrany przez małżonka. Panna młoda nie ukrywała swojego znudzenia i bez ogródek to sygnalizowała.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" to program, który od początku wzbudza duże kontrowersje. Do tej pory ekspertom udało się trwale połączyć tylko dwie pary, reszta okazała się być porażką. W 6. edycji poznaliśmy kolejnych uczestników, którzy mają już za sobą śluby oraz przyjęcia weselne. Mimo pozytywnych pierwszych wrażeń, między nowożeńcami doszło też do pierwszych zgrzytów.
Panna młoda nie kryła znużenia
Jedną z połączonych eksperymentalnie par zostali Aneta i Robert, którzy od początku się sobie spodobali. Mama Anety życzyła nowożeńcom spokoju, zdrowia i zrozumienia, którego nieco zabrakło podczas pierwszych rozmów. Przy weselnym stole okazało się bowiem, że między małżonkami istnieje poważna różnica zdań dotycząca gustu muzycznego.
Panna młoda od początku obawiała się pierwszego tańca, w związku z czym otuchy próbował dodawać jej nowy mąż. Rozluźnieniu sytuacji miała sprzyjać rozmowa o muzyce, jednak para szybko przekonała się, że nie był to najlepszy pomysł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy Aneta dowiedziała się od Roberta, że ten tworzy muzykę hip-hopową, nie była zachwycona. Z miny małżonki mężczyzna wyczytał, że nie znajdą w tej kwestii wspólnego języka. Mimo tego, kobieta stwierdziła, że na pewno nie zaważy to na ich relacji.
- Nie jest to jakiś wielki minus. Nie jest to muzyka, której ja nie słucham, czy nienawidzę. Nie myślę, żeby to był jakiś problem - mówiła przed kamerami. Jednak kolejne nieporozumienie już czaiło się za rogiem. Gdy przyszedł czas pierwszego tańca doszło do rozdźwięku między parą, gdyż Aneta i Robert wybrali zupełnie inne utwory muzyczne. Oficjalnie para zatańczyła więc dwa "pierwsze tańce". Aneta nie potrafiła ukryć znudzenia piosenką Roberta i wprost o tym powiedziała.
- Kiedy to się skończy? - dopytywała świeżo upieczona żona. Mężczyzna tymczasem próbował rozładować atmosferę uśmiechając się i robiąc dobrą minę do złej gry. Kobieta nie była usatysfakcjonowana ostatecznym efektem, ale przełknęła gorzką pigułkę i sama przyznała, że "nigdy z niczego nie jest na 100 proc. zadowolona".
Szósta edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Szósta edycja programu cieszy się niemałym zainteresowaniem telewidzów. Wśród par szukających miłości do grobowej deski znaleźli się oprócz Anety i Roberta także Julia i Tomasz oraz Kasia i Paweł.
Julia i Tomasz to na pierwszy rzut oka najmniej dobrane małżeństwo w tym sezonie show. Od początku nie byli sobą zachwyceni i podeszli do siebie z ostrożnością. Mimo tego otrzymali duże wsparcie od rodzin, które kibicują ich związkowi. Na weselu kobieta czuła się wyraźnie skrępowana. Jeszcze gorzej było przy wykonywaniu wspólnych zdjęć, podczas którego fotograf usilnie naciskał na pocałunki między małżonkami. Pod koniec imprezy para zeszła wspólnie do piwnicy, by spokojnie się zapoznać.
Kasia i Paweł z kolei bardzo entuzjastycznie odebrali siebie nawzajem. Okazało się także, że mają wspólnych znajomych. Od początku oboje zgodnie twierdzili, że będą do siebie pasować, co widać było także podczas wesela. Para nie szczędziła sobie czułości podczas zdjęć i krojenia tortu, a Kasia przyznała, że wierzy, iż jest to prawdziwe przeznaczenie.
W następnym odcinku programu obserwować będziemy mogli dalsze zmagania par, tym razem podczas podróży poślubnych.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: WP, Onet