Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Hipopotamom należącym do Pablo Escobara grozi uśpienie
Oktawian Góral
Oktawian Góral 06.05.2021 19:05

Hipopotamom należącym do Pablo Escobara grozi uśpienie

hipopotamy/zdj. ilustracyjne
Obraz Brigitte is always pleased to get a coffee z Pixabay

Pablo Escobar ponownie zyskał rozgłos dzięki serialowi „Narcos” na platformie Netflix. Amerykanie na kanwie historii barona narkotykowego zbudowali produkt kultury popularnej, który cieszy się niemałym zainteresowaniem. Jak dowiadujemy się z serwisu National Geographic, jest to absolutnie nie w smak znacznej części kolumbijskiego społeczeństwa. Okazuje się, że Kolumbijczycy pragną zerwać z wizerunkiem „kraju dealera” i na nowo budować swoją markę narodową, jako państwa przyjaznego turystom, bezpiecznego i pełnego niesamowitych krajobrazów oraz pięknej, dzikiej przyrody.

Problematyczny spadek

Zmarły w 1993 roku Pablo Escobar pozostawił po sobie nie tylko popsutą reputację całego, niemalże 50-milionowego kraju, ale także... zagrożenie ekologiczne. Dziedzictwo dealera z Rionegro to także pokaźne stado hipopotamów.

Zwierzęta trafiły do prywatnego ZOO Pabla Escobara z Afryki. Na ranczu znalazły się między innymi słonie, antylopy, żyrafy, kucyki, strusie, egzotyczne ptaki oraz hipopotamy. Ponadto, aby dostarczyć rozrywki Escobarowi, w hacjendzie urządzono arenę do walki byków.

Posiadłość – Hacienda Napoles po śmierci narkotykowego barona zaczęła stwarzać spore problemy. Po zaciętych prawniczych walkach o kontrolę posiadłości, które ostatecznie wygrał kolumbijski rząd, zdecydowano się rozwiązać ZOO z uwagi na zbyty wysokie koszty jego utrzymania.

O ile większość dzikich i rzadkich gatunków, które zebrał w swoim zwierzyńcu Escobar, została przekazana do ogrodów zoologicznych na całym świecie, o tyle z hipopotamami nie można było tak zrobić. Powód? Ich schwytanie i transport nastręczał nie lada problemów. Finalnie postanowiono puścić je wolno. Teraz naukowcy biją na alarm i krytykują tamten pomysł.

Mowa o katastrofie ekologicznej

Hipopotamy są zwierzętami niezwykle płodnymi. „Kokainowe hipopotamy”, jak nazwano spadek po Escobarze, szybko zaczęły osiedlać się się poza pierwotnym siedliskiem. Według najnowszych informacji ich populacja zajmuje już obszar w promieniu 100 kilometrów od Haciendy Napoles. Pojawiać zaczęły się także w dorzeczu rzeki Magdaleny.

W styczniowym wydaniu "Biological Conservation" postawiono tezę, zalecającą ubój zwierząt. Naukowcy zaproponowali także inne rozwiązania – kastrację samców i kontrolę rozwoju populacji „kokainowych hipopotamów” Pablo Escobara. Co ciekawe – nie są to pierwsze głosy wskazujące na „hipopotamowy problem”. Już kilka lat temu władze Puerto Triunfo, gminy, na której terenie znajduje się hacjenda, zalecały odstrzał części zwierząt. Spotkało się to jednak z krytyką opinii publicznej. Władze położyły po sobie uszy i zamiast odstrzału wcieliły w życie plan sterylizacji. W latach 2011-2019 wykastrowano 4 samców i wysterylizowano 2 samice. Efekty? Od 2012 roku liczba kolumbijskich hipopotamów wzrosła z 35 do ponad 90.

Naukowcy z Kolumbii i Meksyku wskazują na bardzo poważny problem. Niekontrolowany rozrost stad hipopotamów wpływa na lokalny ekosystem. Odchody tych zwierząt znacznie wpływają na poziom tlenu w rzece, obniżając jego zawartość. To negatywnie odbija się na bioróżnorodności, ale także na zdrowiu i życiu ludzi, którzy tracą dostęp do czystej wody pitnej.

Hipopotamy - dealerzy

Hipopotamy ponadto niszczą uprawy i bywają agresywne w stosunku do ludzi – w maju 2020 roku doszło do poważnego incydentu, w wyniku którego ranny został 45-letni rolnik. Ponadto, jak wykazali biolodzy wypowiadający się na łamach "Biological Conservation", zwierzęta te – podobnie jak ich „ojciec”, Pablo Escobar – mogą być odpowiedzialne za roznoszenie niebezpiecznych materiałów pochodzenia naturalnego. Escobar dealował narkotykami, a dzikie stworzenia materiałem biologicznym, w tym groźnymi chorobami.

Efekty, do których może doprowadzić dalsza niekontrolowana reprodukcja zwierząt będą zadaniem ekspertów „długoterminowe i negatywne”. Autorzy badania opublikowanego w "Biological Conservation" są zdania, że jedynie odstrzał hipopotamów będzie w stanie zapobiec dalszej degradacji środowiska, która może przyczynić się do katastrofy ekologicznej.

Wśród biologów pojawiają się jednak głosy przeciwne. Enrique Zerda Ordóñez, biolog z Kolumbijskiego Uniwersytetu Narodowego cytowany przez CNN wykazuje, że lepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzenie zmasowanej akcji sterylizacji zwierząt. Naukowiec przypomina także, że hipopotamy są gatunkiem zagrożonym wyginięciem według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody.

Mieszkańcy regionów przyzwyczaili się do widoku hipopotamów, a nawet uważają, że te odpowiadają za rozwój okolicznych gmin, ponieważ stały się atrakcją turystyczną.

Niestety, Zerda Ordóñez studzi zapał mieszkańców: – Aktualnie władze nie uważają tego gatunku za problem, ale w przyszłości 400-500 hipopotamów może stanowić zagrożenie dla przetrwania innych gatunków – wykazywał biolog.

Portal Polsat News wskazuje, że kolumbijskie i meksykańskie agencje ochrony środowiska tworzą plany przeniesienia hipopotamów w miejsce, gdzie łatwiej będzie kontrolować ich populacje. Rozwiązanie to wydaje się najbardziej sensowne, ponieważ w ten sposób uda się uratować ekosystem, nie zabijając przy tym hipopotamiej turystyki.

Plany mają zostać sporządzone przez organizacje pozarządowe. Historia wypuszczenia na wolność stada tych zwierząt – z powodów logistycznych – pokazuje jednak, że ten pomysł będzie bardzo trudny w realizacji.

Artykuły polecane przez redakcję portalu Goniec.pl: