Ostrzał rakietowy Izraela. Rakiety wystrzelone z Libanu zwiększają ryzyko konfliktu
W czwartek (06.04) na północy Izraela rozległy się syreny alarmowe w związku z rakietami wystrzelonymi z terytorium Libanu. Izraelskie media podają, że w kierunku tego kraju wystrzelono kilkadziesiąt rakiet. Izraelskie wojsko miało odpowiedzieć czołgowym ostrzałem dwóch libańskich miast leżących na południu tego kraju, niedaleko granicy. Powodem eskalacji konfliktu są m.in. działania izraelskich służb w meczecie Al-Aksa.
Kilkadziesiąt rakiet wystrzelonych z Libanu na Izrael
Izraelskie wojsko poinformowało, że z Libanu wystrzelono co najmniej 34 rakiety . 25 z nich zostało zniszczonych przez system obrony przeciwpowietrznej, a 5 wylądowało na terytorium Izraela. Mieszkańcy miejscowości leżących na północy Izraela musieli udać się do schronów. Co najmniej jedna osoba została ranna w wyniku ostrzału.
Libańska agencja informacyjna podała, że izraelskie wojsko na atak odpowiedziało ostrzałem dwóch libańskich miast leżących na południu kraju, który został przeprowadzony z użyciem czołgów stacjonujących na granicy. Fakt wystrzelenia wielu rakiet z terytorium Libanu w stronę Izraela potwierdzili przedstawiciele sił pokojowych ONZ stacjonujących na południu tego kraju.
Rakiety zostały wystrzelone z południowego Libanu, który w większości kontrolowany jest przez Hezbollah, szyicką organizacją polityczno-militarną, silnie wspieraną przez Iran. Dotąd jednak żadna z organizacji nie przyznała się do przeprowadzenia tego ostrzału. Anonimowi funkcjonariusze libańskich sił bezpieczeństwa, na których powołuje się agencja Associated Press, twierdzą, że rakiety zostały wystrzelone z terenu palestyńskiego obozu dla uchodźców, co mogłoby sugerować, że za atakiem stoją palestyńscy bojownicy, a nie Hezbollah.
Jeśli okazałoby się jednak, że za atakiem stoi libańska organizacja wspierana przez Iran, a Izrael zdecydowałby się na mocną odpowiedź, groziłoby to bardzo groźną eskalacją, która mogłaby wznowić niebezpieczny konflikt na Bliskim Wschodzie.
Brutalne działania izraelskich służb w meczecie Al-Aksa
Przedstawiciele palestyńskiej organizacji terrorystycznej Palestyński Islamski Dżihad przekazali, że dzisiejszy ostrzał rakietowy to "bohaterska operacja przeciwko izraelskim zbrodniom w meczecie Al-Aksa". Eskalacja konfliktu palestyńsko-żydowskiego rozpoczęła się bowiem, z resztą już nie pierwszy raz, na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie , gdzie znajduje się m.in. właśnie meczet Al-Aksa, czyli trzecie najświętsze miejsce dla muzułmanów.
W ciągu ostatnich dwóch dni doszło w tym miejscu do kilku starć pomiędzy muzułmanami a żydami czy izraelskimi służbami bezpieczeństwa. Obecnie nachodzą na siebie ważne święto muzułmańskie oraz żydowskie - Ramadan oraz Pascha. W związku z tym na Wzgórzu Świątynnym dochodzi do nieporozumień, a nawet starć pomiędzy przedstawicielami obu religii.
W ostatnich dniach do meczetu Al-Aksa wtargnęli funkcjonariusze izraelskich służb bezpieczeństwa, używając gazu łzawiącego i granatów hukowych oraz bijąc modlących się w tym miejscu Palestyńczyków, na co ci również odpowiedzieli agresją.
Szturm izraelskich służb na meczet został potępiony przez większość islamskich liderów na Bliskim Wschodzie, w tym przywódców Hezbollahu. W związku z wydarzeniami na Wzgórzu Świątynnym w kierunku Izraela wystrzelono także rakiety ze Strefy Gazy. Doszło do tego w środę (05.04) oraz w czwartek. Izraelskie wojsko odpowiedziało atakami na cele związane z Hamasem w Strefie Gazy.
Benjamin Netanjahu zwołuje gabinet bezpieczeństwa, a armia zapowiada odwet
W związku z dzisiejszymi wydarzeniami na północy Izraela premier tego kraju, Benjamin Netanjahu , zapowiedział, że zwołuje gabinet bezpieczeństwa, który ma zebrać się dzisiaj wieczorem. Przedstawiciele izraelskiej armii przekazali z kolei, że odpowiedź nadejdzie po „ocenie sytuacji” i spotkaniu gabinetu.
Odpowiedź ze strony Izraela wydaje się nieuchronna, jednak dalsze losy tego konfliktu zależą od tego, jak silna ona będzie. Skala czwartkowego ostrzału określana jest w izraelskich mediach największą od czasów II wojny libańskiej, która wybuchła w 2006 roku pomiędzy Izraelem a Hezbollahem.
Zamieszki i starcia na Wzgórzu Świątynnym doprowadziły dwa lata temu do 11-dniowego konfliktu pomiędzy Izraelem a Hamasem , zbrojną organizacją ze Strefy Gazy. Teraz jednak, gdyby okazało się, że w konflikt włączy się także Hezbollah, sytuacja może okazać się dużo bardziej niebezpieczna. Jest to bowiem organizacja dobrze uzbrojona, silnie wspierana przez Iran i leżąca poza strefą, nad którą Izrael może sprawować pewną kontrolę, jak to jest w przypadku Hamasu.
Źródło: Associated Press/Jerusalem Post