"Raport Gońca". Staszewski: "Gej wspierający PiS jak Żyd nazistów"
- Na pewno minister Ziobro paru gejów zna w Solidarnej Polsce i w PiS - mówi Bart Staszewski, aktywista LGBT, który był gościem “Raportu Gońca” prowadzonego przez Jakuba Wątora.
Środowiska LGBT od czasu zmiany władzy mogą poczuć w Polsce oddech. Homofobiczny rząd zmienił się we władzę sprzyjającą tolerancji i mniejszościom. To jednak nie znaczy, że od razu wszystko się zmieniło. Pracy jest bardzo dużo. W tym celu przedstawiciele środowisk LGBT spotkali się w czwartek z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem. Przedstawiciel rządu przeprosił ich “za krzywdę, która wam się stała w imieniu Państwa Polskiego”.
Środowiska LGBT apelują o zmiany w prawie. Chcą paszportów dla dzieci i związków partnerskich
Ten ważny gest nie przysłoni jednak oczekiwań, jakie mają środowiska LGBT wobec nowej władzy. A te są wysokie. - Chcemy rozszerzyć katalog mowy nienawiści i wpisać do przestępstw ściganych z urzędu nienawiść ze względu na orientację seksualną i płeć - mówi Bart Staszewski, aktywista LGBT. Jest to zresztą jednym ze zobowiązań wpisanych przez rząd do umowy koalicyjnej. "Wszyscy jesteśmy równi, a orientacja seksualna i płeć nie może być powodem dyskryminacji" - czytamy w niej.
Ale to niejedyny postulat, o jaki walczy to środowisko. Ważna są też paszporty dla dzieci par LGBT. Chodzi o Polki i Polaków mieszkających za granicą, którzy w parach homoseksualnych mają dzieci, bo je np. adoptowali lub urodzili metodą in vitro. - Wracając do Polski, muszą wypełnić formularz, kto jest mamą, kto tatą. Jak są dwie mamy, to trzeba wpisać, że ojciec jest "nikomu nieznany". I się rodzi problem. Można znaleźć drogę na około, skłamać, ale jeśli ktoś chce być uczciwy wobec państwa to tego nie może zrobić - tłumaczy Staszewski. Kolejna sprawa, na którą zwraca uwagę, to regulacja związków partnerskich.
Jednak mimo że nowy rząd jest otwarty na współpracę ze środowiskami LGBT, łatwo nie będzie. - Na końcu tego wszystkiego jest Andrzej Duda, który nie robi dobrego wrażenia. Jak pamiętam go z czasów, gdy zaprosił mnie do Pałacu Prezydenckiego, to nie było to "House of cards", raczej "Świat według Kiepskich" - wspomina Staszewski, który z prezydentem Dudą spotykał się właśnie w ramach walki o swoje prawa.
Nietypowe powitanie w TVP Info. Dziennikarka nie mogła się powstrzymaćNa prawicy jest wielu gejów. “Wystarczyło iść pod ministerstwo”
Staszewski nie ukrywa, że wśród osób z prawicy, które atakują homoseksualistów, zdarzają się osoby, które same mają taką orientację. - Na pewno minister Ziobro paru gejów zna w Solidarnej Polsce i w PiS. Mówi się o tym, że brat ministra Ziobry był dobrym przyjacielem byłego prezesa PKO Banku Polskiego [chodzi o Michała Krupińskiego - przyp. red.], to jest nepotyzm, o tym mówiła "Gazeta Wyborcza" - sugeruje Bart Staszewski. I nazywa takie zachowanie hipokryzją.
Tylko czy hipokryzją nie jest też ukrywanie tej hipokryzji samej polityków? - zapytaliśmy Staszewskiego w “Raporcie Gońca”. - Istnieje wśród liberałów poczucie, że o tych rzeczach się nie mówi, nie wypada. Ale jak jadą po nas jak po kobyle, to jest problem. A wystarczy podjechać pod Ministerstwo Sprawiedliwości i uruchomić Grindera. To nie są tajemnice - przyznaje Bart Staszewski.
Grindr to aplikacja randkowa dla gejów. Wyświetla osoby znajdujące się w pobliżu, a więc będąc pod którymś z ministerstw, można szukać szczęścia i kandydata na miłość wśród urzędników państwowych.
Bart Staszewski nie gryzł się w język
W programie poruszył też wątek byłego rzecznika prasowego MSZ Łukasza Jasiny, który jest gejem i w pewnym momencie powiedział to publicznie. Staszewski zarzucił mu właśnie hipokryzję. - Uważam, że jeśli ktoś jest gejem i służy rządowi jawnie homofobicznemu, szczuje na ludzi, to jest to coś negatywnego, zachowującego na krytykę. Moim zdaniem to był błąd pana Jasiny i mam nadzieję, że kiedyś go zrozumie. PiS-owi się odmawia, warto być przyzwoitym. To trochę jakby Żyd kolaborował z nazistami - tłumaczy aktywista.
Całą rozmowę można obejrzeć na naszym kanale na YouTube.