Ojciec usłyszał zarzuty. Miał jechać po pijanemu i zabić swojego 4-letniego synka
Po ponad miesiącu od tragicznego wypadku drogowego w miejscowości Gucin (woj. mazowieckie), Andrzej P. usłyszał zarzuty. 8 czerwca mając 2,9 promila alkoholu we krwi, mężczyzna wsiadł za kierownicę pojazdu, zabierając ze sobą swojego 4-letniego synka. Według ustaleń śledczych, w drodze do sklepu samochód uderzył w drzewo, a mały Miłoszek na skutek odniesionych obrażeń zmarł.
Dramat w miejscowości Gucin
Do tragedii doszło 8 czerwca br. w miejscowości Gucin (woj. mazowieckie). Andrzej P., mimo że tego samego wieczoru spożywał alkohol, postanowił pojechać samochodem do sklepu. Mężczyzna zabrał ze sobą 4-letniego synka Miłosza. W trakcie jazdy kierowca stracił panowanie nad pojazdem, a auto z impetem wjechało w drzewo. Na skutek poniesionych obrażeń śmierć poniósł maluszek.
- Świadek Małgorzata D. wieczorem była w domu. W pewnym momencie usłyszała huk i wybiegła sprawdzić, co się stało. Zobaczyła rozbity na drzewie samochód. Powiadomiła męża, który pobiegł do pojazdu. Artur D. zobaczył mężczyznę w samochodzie marki Audi. Próbował mu pomoc, ale drzwi były zablokowane. Powiadomili służby ratunkowe. Przybyli na miejsce wypadku strażacy wydostali z samochodu mężczyznę oraz dziecko. Chłopiec znajdował się między nogami kierującego ojca. Nie dawał oznak życia. Andrzej P. został zabrany do szpitala - informowała w czerwcu, w rozmowie z tvn24.pl, Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
Nie żyje 4-letni Miłoszek
Szczegóły tragedii poruszają. - Miłosz był przewożony nieprawidłowo: siedział na fotelu kierowcy na kolanach kierującego Andrzeja P., bez wymaganego fotelika. Na skutek wypadku dziecko doznało szeregu urazów czaszki i mózgu. Obrażenia te były przyczyną śmierci chłopca - opisywała prokurator Łukasiewicz.
Na skutek wypadku Andrzej P. znajdował się przez kilka tygodni w śpiączce, przez co prokuratura nie mogła mu postawić zarzutów. - W badaniach laboratoryjnych we krwi stwierdzono zawartość alkoholu w ilości 2,9 promila. Nadto Andrzej P. posiada zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres trzech lat orzeczony wyrokiem Sądu Rejonowego w Ostrołęce w styczniu 2023 roku
Ojciec chłopczyka usłyszał zarzuty
Po ponad miesiącu od olbrzymiej tragedii Andrzej P. usłyszał finalnie zarzuty. - 25 lipca przeprowadzone zostały czynności procesowe z udziałem Andrzeja P. Przedstawiono mu dwa zarzuty: umyślnego naruszenia zasad w ruchu drogowym i spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, w wyniku którego śmierć na miejscu zdarzenia poniósł 4–letni Miłosz P. - poinformowała w rozmowie z tvn24.pl Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Wniosek Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy został przez sąd uwzględniony. Ze względu na stan zdrowia podejrzany został osadzony w areszcie śledczym posiadającym odpowiednią opiekę medyczną - dowiadujemy się.
Źródło: tvn24