O włos od tragedii. Aktor z "Czterej pancerni i pies" cudem uszedł z życiem, wszystko działo się na planie
Nie da się ukryć, że w latach 60. w Polsce najpopularniejszymi serialami były "Stawka większa niż życie" i "Czterej pancerni i pies". W tym drugim zadebiutował na szerszą skalę Janusz Gajos, który rolą Janka na stałe zapisał się w kinematografii. Niewiele osób wie, że mógł ją przypłacić życiem. Co takiego się stało?
Janusz Gajos pracę na planie niemal przypłacił życiem
Realizacja kultowego serialu rozpoczęła się w styczniu 1965 roku, a młody Janusz Gajos trafił do niej zupełnie przypadkiem. Gdy dowiedział się, że jest brany pod uwagę do roli Janka Kosa, był w kompletnym szoku. Młody aktor przeczytał książkową wersję historii i nie mógł uwierzyć, że może wziąć udział w tak niezwykłej produkcji.
Pamiętam jak dziś, nie kłamię, miałem pewne wahania. Każdy z nas, gdy zaczyna w tym zawodzie marzył o tym, że będzie rozpoznawalny i popularny. Miałem podobnie, ale jednocześnie czegoś się bałem. Pojechałam na zdjęcia próbne - wspominał Janusz Gajos w książce "Kultowe seriale" Piotra K. Piotrowskiego.
Serialowy Janek Kos niemal zginął podczas kręcenia "Czterech pancernych i psa"
Co ciekawe, aktor tuż przed kręceniem zdjęć odbył służbę wojskową, więc idealnie odnalazł się w warunkach poligonowych. Nie było to dla niego nic nowego, choć przyznał, że czuł ogromną ulgę, że na poligonie wojskowym był służbowo jako aktor i nie musiał wykonywać tego, co kiedyś musiał robić naprawdę.
Podczas zdjęć do "Czterech pancernych i psa" aktorzy narzekali, że codzienny plan był dla nich szczególnie męczący. Niektóre czynności i sceny musieli powtarzać kilkanaście razy, aby złapać dobre ujęcie. Janusz Gajos wspomniał, że normalnie w wojsku wystarczyło zrobić je raz, ale tutaj często potrzebne były duble. To było dla aktora wyczerpujące i zdarzały się chwile, gdy korzystał z okazji do krótkiej drzemki. Podczas jednej z nich niemal stracił życie.
Janusz Gajos wspomina wypadek, który przytrafił mu się na planie
Był sierpniowy, piękny dzień. Przyjechałem na zdjęcia około 6 rano, aby nakręcić jedno ujęcie. Miałem trzy, a może i cztery godziny wolnego. Położyłem się na trawie i zasnąłem. Obudziłem się pod ciężarówką, która przejechała przez moje nogi. Zobaczyłem zbliżające się tylne koła i zrobiłem jakiś niesamowity przewrót uciekając spod tego samochodu - wspominał Janusz Gajos.
Zrobiło się zamieszanie. Chciałem sprawdzić, czy mam czucie w nogach. Okazało się, że tak. Nawet stanąłem na jednej nodze. Wtedy Włodek Press powiedział: "Jak ci nie wyjdzie w zawodzie to się zaangażujesz do cyrku, żeby słonie po tobie chodziły" – opowiedział o przykrym wypadku Janusz Gajos, który po wypadku spędził w szpitalu dwa miesiące.
Spodziewaliście się, że kręcenie kultowego serialu było dla jego gwiazd tak męczące i niebezpieczne?
Źródło: "Kultowe seriale" Piotr K. Piotrowski