Nowe fakty ws. niejasnej śmierci stylisty gwiazd. Głos zabrała prokuratura
Nie milkną echa po tajemniczej śmierci Grzegorza Blocha. Stylista gwiazd zmarł kilka dni temu, a o jego odejściu poinformowała rodzina. Teraz głos w sprawie zabrała prokuratura. Okazuje się, że przyczyna zgonu gwiazdora nie jest łatwa do ustalenia.
Grzegorz Bloch nie żyje
Grzegorz Bloch zmarł w wieku zaledwie 53 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina we wtorek 25 czerwca . Nagłe odejście słynnego stylisty gwiazd wstrząsnęło nie tylko jego fanami i rodziną, ale także całym przemysłem rozrywkowym. Miał on na swoim koncie współprace z takimi osobistościami jak Justyna Steczkowska, Edyta Górniak, Agata Młynarska czy Ewa Gawryluk.
Na Facebooku jednej z członkiń rodziny gwiazdora - Kingi Bloch, pojawił się poruszający wpis. Potwierdzono w nim śmierć stylisty oraz podziękowano za kondolencje i wszelkie wyrazy wsparcia.
Z wielkim żalem chcielibyśmy poinformować, że odszedł wspaniały człowiek Syn, Tata, Brat, Przyjaciel wielu osób. Pogrążona w żalu rodzina i przyjaciele. Dziękujemy wszystkim za słowach otuchy i wsparcie - napisała.
Prokuratura bada sprawę śmierci stylisty
Nagła śmierć Grzegorza Blocha wywołała lawinę pytań dotyczących ostatnich dni oraz przyczyny jego odejścia. Sama rodzina nie była w stanie określić powodu zgonu, co tylko napędzało spiralę plotek i domysłów. Jak udało się ustalić, gwiazdor nie zmarł z przyczyn naturalnych . Z nieoficjalnych informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że w tej sytuacji doszło najprawdopodobniej do nieumyślnego spowodowania śmierci .
Prokuratura Rejonowa Warszawa - Ochota w Warszawie zarejestrowała materiały i wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Grzegorza Blocha, tj. o czyn z art. 155 kk. Nadmieniam, że w sprawie powołano biegłych z ZMS WUM w Warszawie celem przeprowadzenia sekcji zwłok zmarłego, celem ustalenia bezpośredniej przyczyny śmierci - przekazał rzecznik warszawskiej prokuratury dziennikowi “Fakt”.
ZOBACZ: Zagrała w "Lalce" czy "07 Zgłoś się", była przyjaciółką Jana Pawła II. Tego nie mógł jej zapomnieć
Ze względu na niejasne okoliczności, 1 lipca przeprowadzono sekcję zwłok stylisty . Jak jednak podkreślają biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, jej pełne wyniki pojawią się najwcześniej za dwa miesiące .
Referent postępowania nie otrzymał jeszcze protokołu sekcji zwłok, którego należy spodziewać się pod koniec tygodnia, co jest spowodowane obiegiem dokumentacji pomiędzy prokuraturami obsadzającymi podczas dyżuru a zlecającymi sekcje. Opinia lekarska będzie wydana najwcześniej za dwa miesiące, po zapoznaniu się z dokumentacją lekarską zmarłego - poinformował “Pudelka” rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba.
Grzegorz Bloch ostatnie dni życia spędził poza domem
Z relacji “Pudelka” wynika, że stylista nie spędził swoich ostatnich dni życia w domu. Portal dotarł do informacji, że w tym czasie przebywał on w szpitalu . To właśnie z tego powodu konieczna okazała się sekcja zwłok. Jak podkreśla warszawska prokuratura, jej wstępne wyniki powinny pojawić się pod koniec tygodnia .
Śmierć nastąpiła po dłuższym pobycie w szpitalu. Dlatego zlecono wykonanie sekcji zwłok, która miała miejsce dzisiaj. Wyniki powinny być znane pod koniec tygodnia - dodał Piotr Antoni Skiba z warszawskiej prokuratury.
ZOBACZ: Trudno uwierzyć, jak dziś wygląda Rysiek "Szczena" z "Chłopaków do wzięcia". Fani zaskoczeni
Przypomnijmy, że słynnego przyjaciela gwiazd pożegnać postanowiła nie tylko rodzina, ale także celebryci, którzy przez lata mieli okazję z nim współpracować. Na poruszający wpis zdobyła się Agata Młynarska, która przez 30 lat miała okazję znać Blocha .
Dziś odszedł na tęczowe pastwiska Grzegorz Bloch. Grześ. Kola. Bloszek. Moja bratnia dusza. Mistrz w swoim fachu. Kochany i jedyny taki. Wciąż nie wierzę. Wciąż widzę Cię tak radosnego, roześmianego jak tu, w naszej robocie. Byłeś ze mną od 30 lat! Sesje zdjęciowe, programy telewizyjne, festiwale… Wszystko o sobie wiedzieliśmy, potrafiliśmy patrzeć sobie w oczy i bez słowa wiedzieliśmy, co jest grane - rozpoczęła wówczas Młynarska.