Niewiarygodne, jakiego wyznania jest Robert Makłowicz. Niewiele osób wiedziało
Robert Makłowicz od lat jest obecny w polskich mediach. Widzowie doskonale znają go jako podróżnika, dziennikarza i krytyka kulinarnego. Wielu fanów 60-latka może zaskoczyć jednak jego wyznanie.
Robert Makłowicz nie narzeka na brak fanów
Robert Makłowicz to jedna z najbarwniejszych postaci w polskich mediach. Dziennikarz może się pochwalić pokaźną rzeszą fanów, którzy doceniają nie tylko jego talent kulinarny i pasję do podróży, ale również szeroką wiedzę o świecie.
60-latek przez wiele lat występował na antenie najpopularniejszych stacji telewizyjnych. Obecnie jego działalność opiera się głównie na publikowaniu relacji z kulinarnych wycieczek na platformie YouTube. Widzowie z chęcią oglądają filmiki podróżnika i nie szczędzą mu serdecznych komentarzy.
Życie prywatne Roberta Makłowicza
Robert Makłowicz cieszy się nie tylko udanym życiem zawodowym. Dziennikarz może mówić również o sporym szczęściu w sferze uczuciowej. W 1991 roku wziął ślub z ukochaną Agnieszką, z którą do dziś tworzy udane małżeństwo.
Owocem miłości podróżnika i jego żony jest dwóch synów: Mikołaj i Ferdynand. Rodzina wiedzie szczęśliwe życie w Krakowie. Okazuje się, że to właśnie żona jako pierwsza odkryła talent Roberta Makłowicza do występowania przed kamerą .
Jakiego wyznania jest Robert Makłowicz?
Sporym zaskoczeniem dla fanów Roberta Makłowicza może być jego wiara. Rodzina celebryty pochodzi z Armenii, a on sam należy do Kościoła Katolickiego obrządku ormiańskiego . Na całym świecie znajduje się około 750 tysięcy wiernych tego wyznania.
Ślub Roberta Makłowicza również związany był z religią, którą wyznaje. Mężczyzna i jego ukochana wybrali się do kraju jego przodków i to właśnie tam złożyli sobie przysięgę małżeńską. Para młoda nałożyła na swoje głowy korony, a duchowny stał tyłem do wiernych przebywających w świątyni.
- Ceremonia trwała ponad pięć godzin, więc to było coś niezapomnianego. Co się działo? Nie wiem, nic nie rozumiałem, bo ksiądz mówił po ormiańsku - wspominał uroczystość podróżnik.