Niebywałe sceny na grobie Kory. Mąż zdradził, co tam się wyprawia
Mija 6 lat od śmierci Olgi “Kory” Sipowicz". Legendarna wokalistka zmarła po długiej chorobie nowotworowej i pochowana została na warszawskich Powązkach. W rocznicę śmierci liderki grupy Maanam jej mąż postanowił opowiedzieć o tym, co dzieje się na jej grobie.
Mija 6 lat od śmierci Kory
Kora to jedna z najważniejszych polskich wokalistek ubiegłego wieku. Zmarła 28 lipca 2018 roku po kilkuletniej walce z nowotworem. Raka zdiagnozowano u niej 5 lat wcześniej. W 2016 roku mimo przeprowadzenia kilku operacji i intensywnego leczenia doszło do reemisji choroby. W wywiadzie dla radia “Złote Przeboje” mąż wokalistki - Kamil Sipowicz, zdradził, że do samej śmierci była ona wyjątkowo pracowita.
Kora spędzała dzieciństwo u zakonnic. Opowiadała, co zrobił jej ksiądz Marta Żmuda Trzebiatowska potwierdza plotki o związku. "Już sami się męczyliśmy z tą sytuacją"Pojawiał się niepokój i do bardzo długiego momentu wierzyliśmy, że jakoś się uda z tego wyjść. Dopiero później, jak już było jasne, to pojawiła się rozpacz, że już nie da rady więcej. Starała się bardzo intensywnie pracować, ponieważ już nie śpiewała ani nie koncertowała, więc aranżowała wnętrza, zlecała budowę budynków, malowała, rysowała. Była bardzo pracowita, do samej śmierci - opowiadał w wywiadzie.
Fani nocami przesiadują nad grobem Kory
Pogrzeb byłej liderki zespołu Maanam odbył się 8 sierpnia 2018 roku na warszawskich Powązkach. Przypomnijmy, że wokalistkę pochowano w obrządku świeckim. Od tamtej pory grób Kory stanowi nie tylko miejsce jej spoczynku, ale także spotkań fanów, którzy w ten sposób starają się oddać hołd ulubionej piosenkarce. Kamil Sipowicz zdradził w rozmowie z “Faktem”, że część z nich potrafi spędzić nawet całą noc nad mogiłą wokalistki.
Na cmentarzu różne, dziwne rzeczy się dzieją. Fani Kory przyjeżdżają z całego kraju i bywa, że spędzają całe noce - wyjawił w wywiadzie.
ZOBACZ: Nie żyje popularny aktor. Tragiczna wiadomość obiegła media
Mąż Kory stale opiekuje się miejscem spoczynku swojej ukochanej. Jakiś czas temu zamontował przy jej grobie własnoręcznie wykonaną ławkę. Co ważne, na jej oparciu widniej wyjątkowy napis “Kora i Kamil”. Sam Sipowicz spędza jednak rocznicę śmierci żony w ich domu na Roztoczu. Jest to czas spotkań z najbliższymi i wspominania życia legendarnej wokalistki.
Ten dzień będę spędzał w Bliżowie na Roztoczu. Przyjadą nasi przyjaciele. Pójdziemy na koncert Orkiestry Symfonicznej w Zamościu, która będzie grała utwory zespołu Maanam. Na koniec w Bliżowie rozpalimy ognisko i będziemy palić świeczki wokół portretu Kory i ją wspominać - dodał w rozmowie z “Faktem”.
Kamil Sipowicz nadal czuje obecność żony
W wywiadzie Kamil Sipowicz postanowił odnieść się również do nieustającej popularności jego zmarłej żony. Okazuje się, że mimo upływu lat jej fani pozostają nadal wyjątkowo aktywni. Część z nich pisze nawet listy do mężczyzny, w których opisują, jak bardzo brakuje im Kory.
Mogę powiedzieć, że Kora nadal jest bardzo kochana. Ludzie żywo reagują na cokolwiek, co się z nią dzieje. Mam takie wrażenie, że jest coraz bardziej obecna - wyznał.
ZOBACZ: Zdradzono tajemnicę występu Celine Dion, lekarz od razu zauważył. “To było wyćwiczone”
Ukochany piosenkarki zdradził także, że ciągle czuje jej obecność w swoim życiu. Jak twierdzi, żona nadal się nim opiekuje oraz interweniuje w trudnych dla niego momentach. Ostatnio jednak ma wrażenie, jakby nieco się od niego oddalała.
Mam wrażenie, że trochę się od nas oddala, ale wciąż czuję jej ogromną opiekę. Gdy coś mi się nie układa, to Kora wtedy interweniuje - dodał.