Nie żyje znany polski dziennikarz. Odszedł mając zaledwie 49 lat
Nie żyje Łukasz Kowalski, były dziennikarz m.in. “Faktu” i współtwórca tygodnia “Nasza Legia”. Zmarł w wieku 49 lat. O śmierci poinformowano w mediach społecznościowych kibiców Legii Warszawy.
Łukasz Kowalski nie żyje. Był zapalonym kibicem i dziennikarzem z powołani
Łukasz Kowalski kochał dziennikarstwo, to była jego szczera pasja. Przez lata swojej kariery pisał dla “Ślizgu”, “Machiny” i “Faktu”. Dołączył do redakcji magazynu “Nasza Legia”, gdzie relacjonował wydarzenia wokół klubu – swoje teksty zamieszczał też na portalu legia.com, w którym pełnił funkcję redaktora naczelnego. To właśnie otoczenie tej drużyny piłkarskiej 11 lipca za pośrednictwem fanpage'a “Dobrzy Ludzie - kibice Legii dzieciom” poinformowało o śmierci dziennikarza.
Znajomi żegnają zmarłego Łukasza Kowalskiego
Wzruszający komunikat na Facebooku był krótki, ale wystarczył, by zrozumieć, jak wiele dla bliskich znaczył Łukasz Kowalski. Był tym, który wierzył w szansę na sukces ludzi skazywanych na porażkę.
Człowiek wybitnie inteligentny, dostrzegający w ludziach dobre rzeczy, których sami dostrzec nie potrafią. Przyjaciel naszej grupy, od początku wierzący w sens i ideę naszych działań. Nie tylko nas wspierał i motywował, ale też wielokrotnie pomógł osobiście i mogliśmy na niego liczyć. Jesteśmy zdruzgotani i niedowierzamy. Odszedł dobry człowiek... Łukasz do zobaczenia w Sektorze Niebo! Trzymaj się Braciszku!
Wspomnienia o Łukaszu Kowalskim. Kibice żegnają przyjaciela
Łukasz Kowalski był powszechnie znany tym, którzy interesowali się polską piłką nożną . Sam był zaangażowany w liczne projekty medialne wokół Legii Warszawy, a gdy tylko mógł, integrował się z innymi kibicami. “Kowal, nasz wyjazd do Luxemburga na zawsze w pamięci” – czytamy pod smutną wiadomością.
Nie żyje Łukasz Kowalski. Mój kolega, współtwórca Tygodnika Nasza Legia, od lat związany z mediami (Ślizg, Machina, Fakt etc.). Były pracownik Legii. Zmarł wczoraj. Niech spoczywa w pokoju – napisał Piotr Kucza na swoim profilu.