Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Nie żyje Sidney Poitier, wielka gwiazda amerykańskiego kina, laureat Oscara
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 07.01.2022 18:10

Nie żyje Sidney Poitier, wielka gwiazda amerykańskiego kina, laureat Oscara

Sidney Poitier
AFP/EAST NEWS

Nie żyje Sidney Poitier, legendarny amerykański aktor. Był jednym z najbardziej rozpoznawalnych czarnoskórych aktorów drugiej połowy XX wieku i symbolem równości dla wielu Afroamerykanów. Znany był głównie z ról w takich filmach jak "Zgadnij, kto przyjdzie na obiad" oraz "Polne lilie" - za tę drugą otrzymał Oscara jako pierwsza czarnoskóra osoba w historii kina.

Aktor miał 94 lata. Przez niektórych był nazywany Martinem Lutherem Kingiem kina i uważany był za jedną z najważniejszych postaci w jego historii ze względu na wpływ, który wywarł na amerykański przemysł.

Nie żyje Sidney Poitier, legenda amerykańskiego kina

Sidney Poitier dorastał na Bahamach, ale już jako młodzieniec przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. W 1955 roku dostał pierwszą rolę w filmie "Szkolna dżungla". Czasy, w których dorastał Poitier nie były łatwe dla czarnoskórej mniejszości w Stanach Zjednoczonych - segregacja rasowa i rasizm były czymś, z czym stykali się wszyscy czarnoskórzy, nieważne, czym się zajmowali.

Poitier pierwszej nominacji do Oscara doczekał się już cztery lata później za film "Ucieczka w kajdanach". Statuetkę otrzymał jednak w 1965 roku za film "Polne lilie" - już wtedy był na szczycie popularności.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Zagrał potem w ikonicznym filmie "Zgadnij, kto przyjdzie na obiad" (1968), w której pokazał się jako wykształcony, czarnoskóry partner córki liberalnych białych Amerykanów, tym samym wystawiając ich liberalne podejście na próbę.

W jego dorobku pojawiła się również "Upalna noc" uważana za największy film w jego karierze. Wcielał się on w postać filadelfijskiego detektywa, którego oskarżono o kradzież, nie wiedząc, kim jest, a sugerując się jedynie kolorem skóry.

- Kiedy zaczynałem grać w filmach, czarnoskóre postaci były zazwyczaj negatywne. Bufoni, klauni, powłóczący nogami kamerdynerzy, odmieńcy i nieudacznicy. Tak to wyglądało i postanowiłem nie być częścią tego stereotypu - opowiadał aktor.

- Chciałem grać w takich filmach, które powodowałyby, że po wyjściu z kina widz inaczej patrzy na ludzi i życie. Taka była moja filozofia. Mam czwórkę dzieci, które ciągle chodzą do kina, ale rzadko widzą tam swoje odbicia - podkreślał.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Goniec